Żeby nie było śladów


Dziś recenzja książki zgoła odmiennej od przedstawianych zazwyczaj. Rzekłabym, że dla specyficznej grupy odbiorców. Autor Cezary Łazarewicz był przez wiele lat reporterem „Przekroju”, „Polityki”, „Gazety Wyborczej” czy „Wprost”. Za swoją książkę „Żeby nie było śladów” – o której dziś kilka słów - otrzymał Literacką Nagrodę „Nike”. Książka otrzymała również nominację do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki, oraz nominację do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego za rok 2017. 

Sięgnęłam po ten reportaż, ponieważ historia zamordowanego Grzegorza Przemyka obiła mi się o uszy, a tak naprawdę nie znałam jej w całości. 

Często wraca się do czasów PRL-u i służb bezpieczeństwa. Choć przyszło mi również żyć w tamtym okresie to z uwagi na mój wiek, wydarzenia i atmosfera panująca wówczas jest mi zupełnie obca. 


Cezary Łazarewicz w swoim reportażu przedstawił chyba jedną z najbardziej głośnych, a zarazem przejmujących historii okresu komunizmu. Historia osiemnastoletniego maturzysty i jego matki bardzo mną wstrząsnęła. Morderstwo Przemyka nie uszło uwadze opinii publicznej ze względu na fakt, iż matka (opozycjonistka) miała szereg znajomych również takich, którym udało się przekazać informację o tych wydarzeniach zagranicznym korespondentom. Szantaż, kłamstwo, zastraszanie, które wylewa się praktycznie z każdej kartki jest wręcz przerażające. Wiadomym jest, że władza w tamtych czasach manipulowała, jednak skala przedstawiona w tym reportażu, mnie jako czytelnika, powala na kolana. Co do bohaterów reportażu nie mi oceniać ich życie i wybory. Jednak miejscami i te fragmenty dawały mi jako czytelnikowi do myślenia. 


Manipulacja w tej sprawie dochodziła do tego stopnia, że władza próbowała wpłynąć na zeznania Cezarego F. (głównego świadka). Służy próbowały nakłonić jego ojca do tego by syn zmienił oświadczenie. 

Osobom takim jak ja, żyjącym już w wolnym kraju to wydaje się wręcz jak kiepski scenariusz, który opowiada o czasach gdy wymiar sprawiedliwości nie był niezależny. Książka przeraża tym bardziej, że nie jest to fikcja literacka, a historia bestialsko zamordowanego maturzysty. 

W teatrze Polonia w Warszawie możecie również obejrzeć spektakl pod tym samym tytułem w reżyserii Piotra Ratajczaka. 


Pozdrawiam 
A.

INFORMACJE O KSIĄŻCE 

Tytuł:Żeby nie było śladów 
Autor: Cezary Łazarewicz 
Data wydania: 17 lutego 2016 
Gatunek: Literatura faktu 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne 
Liczba stron: 316 
Nagrody: Nagroda Literacka Nike (2017) 
Nominacje: Nagroda Historyczna im. Kazimierza Moczarskiego (2017), Nagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki (2016), Książka Roku Lubimyczytać.pl (2016) 

Ocena Księgozbioru: 

8/10

7 komentarzy:

  1. Ja spasuję, ale polecę tę książkę mojemu tacie. Myślę, że znajdzie w niej coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę że wiele osób w tej książce znajdzie coś dla siebie, nie tylko z pokolenia ludzi PRL.

      Usuń
  2. Muszę polecić ją Tacie, myślę, że z chęcią przeczyta!

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny blog! będe częściej tu zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam również tę pozycję na e-booku

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawt te zdjęcia są w takim klimacie jak książka.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog