Rycerz siedmiu królestw
stycznia 10, 2018
6
Fantastyka
,
fantasy
,
George R.R. Martin
,
męskim okiem
,
nowości wydawnicze 2017
,
westeros
,
Wydawnictwo Zysk i S-ka

Winter isn't coming
Już niedługo czeka nas finałowy sezon telewizyjnej "Gry o tron". Jeśli zaś chodzi o kontynuację sagi "Pieśni lodu i ognia" w wydaniu książkowym, to zimy nie ma i nie widać aby się zbliżała (jak ta za oknem :( ). George jednak nie próżnuje i znalazł trochę czasu aby znów poodcinać kupony od swojego biznesu. Na jego szczęście ten kupon należy do grona tych ładniejszych.
Książka jak możemy przeczytać już na samym jej początku, opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce około 100 lat przed tymi poznanymi w "Grze o Tron". Poznajemy młodego giermka o imieniu Dunk, który jest akurat w trakcie kopania grobu dla rycerza któremu służył. Zmarł on śmiercią dosyć dziwną jak na swą profesje, bo ze starości. Dunk długo się nie zastanawia i postanawia przejąć schedę po swym panu. Wydawałoby się, że ma ku temu wszelkie predyspozycje, ponieważ oprócz zacnej postury posiada dobre serce i jest człekiem sprawiedliwym. Ale w Westeros jak wiemy tacy mają w życiu bardzo pod górkę i zazwyczaj żyją krótko.
Szczęśliwie Dunk w trakcie wędrówki, spotyka na swojej drodze swojego przyszłego giermka - sierotę o imieniu Jojo. Jest on chłopcem sprytnym i mądrym, ale jak się okazuje nie bez przyczyny ponieważ Jojo to również ukrywający się Książe Westeros Aegon V Tarrgaryan, czyli przyszły władca tej krainy. Prostolinijny Dunk i Jojo, dwie postaci zupełnie z innych światów, podejmują wspólną wędrówkę i mimo wielu napotkanych po drodze przeciwności i niesprawiedliwości, bardzo dobrze się uzupełniają.
Każdy dotychczasowy powrót do Westeros był dla mnie miłym doświadczeniem i tak jest również i tym razem. Tak jak w sadze spotykamy się z tym wszystkim co jest charakterystyczne dla tego okrutnego świata, ale w mniejszej skali. Z jednej strony jest to jakaś odskocznia od długaśnych tomów z drugiej strony osoby lubiące piętrowe spiski i rozbudowane konflikty mogą być lekko znudzone. Inny również jest styl w jakim Martin napisał te trzy opowiadania. Mimo pojawiających się kolejnych trupów, zła i niegodziwości, to sposób ich przedstawienia jest jednak znacznie łagodniejszy w porównaniu z tym co poznaliśmy do tej pory. Mi osobiście trochę brakowało tego "mięsa", ale jednocześnie jestem w stanie docenić, że autor nie jest zakładnikiem dotychczas stworzonego stylu.
Podsumowując, cieszę się, że mogłem ponownie odwiedzić Westeros i myślę, że "Rycerz siedmiu królestw" może być fajnym początkiem dla osób, które jeszcze nie poznały sagi "Pieśni lodu i ognia". Fanów nie muszę przekonywać, bo pewnie i tak nie odpuszczą kolejnej okazji do spotkania :). Ale jakie by nie było to wydanie, to jednak nie jest ono w stanie osłodzić mojej goryczy w związku z brakiem kontynuacji sagi. Nadal na nią czekam, ale niestety już nie z takim entuzjazmem co kiedyś.
Pozdrawiam
INFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Rycerz siedmiu królestw
Autor: George R.R. Martin
Data wydania: 11 grudnia 2017
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 412
Ocena Księgozbioru:
7/10
Kompletnie nie rozumiem jak do tego doszło - nie mam tej książki! Uwielbiam Sagę Pieśni Lodu i Ognia więc wszystko co jej dotyczy prędzej czy później musi wpaść w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz się z nią zapoznać, tym bardziej że Martin zapowiada kontynuację przygód Dunka i Jojo. Z drugiej strony wiadomo jak to z jego obietnicami jest ;)
UsuńPozdrawiam
Tomek
W takich klimatach zawsze jestem gotowa się zanurzyć, po prostu je uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńRównież takie klimaty lubię, więc na propozycję jestem łasy, szczególnie jeśli chodzi o nowości :)
UsuńInspirujący wpis :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis :)
OdpowiedzUsuń