Hobbit


Na początku tego roku mieliśmy okazję przedstawić wam pięknie wydany Atlas Tolkienowski (recenzja). Tymczasem do księgarni, ponownie dzięki wydawnictwu Zysk i S-ka, powędrowała reedycja pierwszego dzieła Tolkiena tj. „Hobbita”. Każdy powód aby zapoznać się z absolutnym klasykiem literatury fantasy jest dobry, tym lepszy gdy w pakiecie mamy piękne ilustracje autorstwa Alana Lee.

Zapewne większość z was bardzo dobrze zna historię przedstawioną w „Hobbicie”, ale dla formalności pozwolę sobie ją przypomnieć. 


Głównym bohaterem książki jest niziołek Bilbo Baggins. Jak to większość niziołków prowadzi on zwyczajne życie, szczęśliwego domatora, który swój mały domek nie zamieniłby na nic innego. Niespodziewanie odwiedza go gromada krasnoludów, na czele z czarodziejem Gandalfem. Wizyta nie jest oczywiście przypadkowa. Ta nietypowa drużyna doszła bowiem do wniosku, że to właśnie Bilbo Baggins będzie ich idealnie uzupełniał w wyprawie do Smoczej Góry, pradawnej siedziby krasnoludów, która została przejęta przez smoka Smauga. Ostatecznie, po wielu namowach, młody hobbit decyduje się zaryzykować i przystąpić do drużyny. Od tego momentu on i jego towarzysze wpadają w wir niekończących się przygód.


Myślę, że tym co najlepiej świadczy o „Hobbicie” jest to, jak się ta książka przez te 80 lat zestarzała. A prawda jest taka, że nie zestarzała się absolutnie wcale. Piękne, szczegółowe opisy świata Śródziemia, niezmiennie po dziś dzień poruszają wyobraźnię każdego, niezależnie od tego czy jest książkowym wyjadaczem, czy dopiero zaczyna swoją przygodę z książkami. Przygody jakie przeżywają nasi bohaterowie, wciągają od samego początku i nie puszczają do samego końca. Ponadto w przeciwieństwie do wielu innych książek fantasy jakie przez te lata powstały, „Hobbit” zawiera wiele wartościowych treści. To, że głównymi bohaterami są krasnoludy, gobliny czy elfy nie oznacza, że mamy do czynienia z kompletną bajką. Tak jak w najlepszych baśniach, zachowania czy decyzje poszczególnych postaci, są na tyle uniwersalne, że śmiało można je odnieść do naszego życia codziennego. 



Dzięki tym wszystkim zaletom „Hobbit” niezmiennie od lat jest dla mnie książką idealną. Historia nie jest może tak rozbudowana jak w trylogii „Władcy Pierścieni”, ale w połączeniu z odpowiednio prostszym językiem i lżejszym klimatem powoduje, że pozycja ta jest znakomitą propozycją dla młodszego czytelnika. 

Do tego dochodzą ilustrację stworzone przez Alana Lee. Jak dowiadujemy się z broszur reklamowych, były one podstawą dla twórców kinowej wersji Hobbita i trudno chyba się temu dziwić. Czy wypełniające w kolorze całe karty, czy mniejsze, czarno białe, świetnie wspomagają wyobraźnię i dodatkowo wydłużają jakże przyjemny czas lektury. Twarda oprawa z obwolutą i niezbędne mapki Śródziemia dopełniają całości.



Tak wydany „Hobbit” jest prawdziwą gratką, również dla stałych czytelników książek z uniwersum Śródziemia, a razem z poprzednimi reedycjami może stanowić bardzo eleganckie, półkowe trofeum :)

Na koniec zachęcamy wszystkich, którzy poznali już „Hobbita”,  do rozwiązania naszego quizu. Być może okaże się, że warto sobie co nieco przypomnieć ;)




Pozdrawiam
T.

P.S. Za zdjęcia dziękuję @ale.dzien, zapraszam do obserwowania profilu na instagramie.


Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:




INFORMACJE O KSIĄŻCE

Tytuł: Hobbit
Autor: J.R.R Tolkien
Data wydania: 12 lutego 2018
Gatunek: fantastyka, fantasy
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 304
Ocena Księgozbioru:

10/10



2 komentarze:

Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog