Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo WAB. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo WAB. Pokaż wszystkie posty
Patrioci

Patrioci


Nieczęsto pojawia się na rynku tytuł tak obiecujący jak “Patrioci”. Obszerna saga rodzinna, dotykająca kwestii społecznych i ideologicznych na przestrzeni dziesiątek lat, już w momencie wydania określana była jako arcydzieło. Z wrodzoną ostrożnością chwyciłem za historię osadzoną za naszą wschodnią granicą, a ona nie puściła mnie już do samego jej końca.


Na Brooklynie w latach 30-tych XX wieku poznajemy Florence Fein - amerykańską żydówkę, szukającą swojego miejsca w pogrążonym w kryzysie kraju. Czasy te są pełne nierówności społecznych, co szczególnie boli tak aktywną kobietę, jaką jest młoda Florence. Praca na stanowisku opiekuna pracujących nad kontraktem gospodarczym rosyjskich inżynierów, prowadzi ją do zauroczenia słowiańską duszą, a następnie do gorącego uczucia między nią a jednym z Rosjan.

Polityczna decyzja o zwolnieniu jej z pracy i jednoczesny powrót kochanka do ojczyzny przelewa czarę goryczy. Mimo wielkiego sprzeciwu rodziny Florence wsiada na pokład statku kierującego się w stronę Rosji. Amerykanka ma szczerą nadzieję, że jako jeden z wielu trybików będzie miała szansę współtworzyć rosyjski socjalizm, system jakby się wydawało o wiele doskonalszy, a przede wszystkim sprawiedliwszy niż krwiożerczy amerykański kapitalizm. 



Jak dobrze wiemy, rzeczywistość znacznie odbiegała od tych wyobrażeń. Mimo wszystko na początku życie Florence na “ziemi obiecanej”, dzięki amerykańskiemu paszportowi, nie zdawało się być tak tragiczne, a wątek miłosny wydaje się dodatkowo to kamuflować. Z biegiem czasu naszej bohaterce przyjdzie żyć w czasach niezwykle okrutnych. Przychodzi wojna i era Stalina, a sytuacja amerykańskich Żydów w sposób oczywisty diametralnie się zmienia. Życie w Związku Radzieckim szybko uczy Florence, że to co mówi lub nawet o czym pomyśli, nie jest jej prywatną sprawą, a jeden fałszywy ruch może zaprowadzić ją przed oblicze policji politycznej. Stąd już tylko krok od wyborów między życiem swoim a np. sąsiada.

Historia ta stanowi punkt odniesienia dla Juliana-syna Florence oraz jego rodziny. Poznamy go podczas wyjazdu służbowego do Rosji, jako przedstawiciela jednej z amerykańskich korporacji. Julian bardzo źle wspomina swoją młodość spędzoną w Rosji i po dziś dzień nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego jego matka podejmowała takie a nie inne decyzje. Jego przyjazd do Moskwy staje się idealnym momentem, do bliższego zapoznania się z przeszłością matki, która jak się okazuje, odcisnęła na jego życiu piętno większe, niż mógł tylko przypuszczać. 



Jak już pewnie zauważyliście “Patrioci” to powieść, która narrację regularnie zmienia ze względu na czas i osobę. Przeplatające się wzajemnie historie życia Florence i aktualne wydarzenia wokół Juliana, tylko na początku wydają się nie mieć ze sobą wiele wspólnego. Ze strony na stronę coraz głębiej wchodzimy w świat brutalnej, ponurej, a jednocześnie bardzo realistycznie nakreślonej egzystencji w Związku Radzieckim, która swój ślad odcisnęła również w “wolnej” Rosji. Tym bardziej zaskakuje upór z jakim Florence broni w myślach i słowach systemu, w którym przyszło jej żyć. Mimo ukrytej w głębi chęci ucieczki, jest przekonana, że lepiej być nie może, że nie takie rzeczy przeżyła i że wszystko z pewnością ma swoje wytłumaczenie. Czy to złość na opuszczony kraj, czy to wstyd przed przyznaniem się do błędu, a może efekt radzieckiej propagandy? Co tak naprawdę miało wpływ na to, że Florence stała się prawdziwą Rosjanką? 

Historia Juliana nie jest już tak emocjonująca, ale bez niej powieść z pewnością nie wywarłaby na mnie tak pozytywnego wrażenia. Bardzo dobrze uwydatnia nam ona kwestie, które w rosyjskiej duszy są niezmienne, a decyzje matki Juliana zyskują dzięki niej bardziej złożony i niejednoznaczny charakter. Z czasem zauważamy, że nie poznanie przeszłości matki jest głównym celem Juliana, a podróż do wnętrza swojej duszy i poszukiwanie własnej tożsamości. Takie podejście sprawia, że "Patrioci" to oprócz ładnie podanej histori, również mądra i poruszająca powieść o ciężkich wyborach, oraz trudnej sztuce wzajemnego zrozumienia.

" Sęk w tym, przyjacielu - powiedział Sidney ostro - że wszystkich nas krótko trzyma epoka, w której żyjemy. Tyrania naszych czasów. Nawet mnie. Nawet ciebie. Nikt z nas nie jest tak wolny, jak chciałby sądzić. Nie traktuj tego jako usprawiedliwianie się, ale bardzo niewielu ludzi potrafi się oprzeć sile oddziaływania całego tego prawdopodobieństwa. A ci, którym się to udaje... Kto może wiedzieć, czy ich życie stało się przez to lepsze?"


Im dalej w las tym powieść robi się coraz lepsza, a im więcej tajemnic odkrywamy tym więcej ich na nas czeka. Książka prezentuje bardzo bogate tło psychologiczne, społeczne i historyczne. Co ważne, autorka stara się być obiektywna, tak więc w toku wydarzeń “dostaje się” wielokrotnie również USA, m.in za ich współpracę ze Stalinem i przymykanie oka na wiele brudnych spraw.

Po ukończeniu 670 stron doznałem miłego uczucia, że miałem do czynienia z czymś wartościowym. Myślę, że aktualność i bliskość wydarzeń przedstawionych w powieści, oraz bogactwo stylu (romans, saga rodzinna, powieść ideologiczna) czyni z “Patriotów” bardzo dobrą propozycję dla każdego czytelnika. 

Pozdrawiam
T. 

P.S. Za zdjęcia dziękuję @ale.dzien, zapraszam do obserwowania profilu na instagramie.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy 



INFORMACJE O KSIĄŻCE

Tytuł: Patrioci
Autor: Sana Krasikov
Data wydania: 14 marca 2018
Gatunek: literatura współczesna
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 672
Nominacje: Książka Roku Lubimycztac.pl (2018)

Ocena Księgozbioru:
8/10

Dzikusy. Upiór nawiedził Europę [PREMIERA DNIA 25.10.2017]

Dzikusy. Upiór nawiedził Europę [PREMIERA DNIA 25.10.2017]


Poprzednia część „Dzikusów” skończyła się tak nagle i z takim impetem, że nie miałem się nad czym zastanawiać. Od razu chwyciłem za „Upiór nawiedził Europę”, którą dzięki wydawnictwu WAB mogę dla was recenzować jeszcze przed premierą. Jeśli nie zapoznałeś się z pierwszym tomem, polecam zajrzeć do naszej recenzji „Dzikusy. Francuskie Wesele” .


Francja po trzęsieniu ziemi


Tak jak w części pierwszej „Dzikusów”, historia zamyka się w bardzo krótkim okresie czasu, dokładnie są to mniej niż 3 dni od momentu wystrzału z broni Karima. Chłopiec wraz z swoją rodziną zostaje zatrzymany i przesłuchiwany. Na dosłownie wszystkich szczeblach władzy zaczyna się śledztwo i pościg za Nazirem - persona non grata rodziny Narrusz. Nie wiadomo czy Szawisz, być może przyszły prezydent Republiki Francuskiej, przeżyje zamach, a na ulicach Paryża dochodzi do masowych rozruchów przeciwników dotychczasowej władzy. Kraj przypomina jedną wielką beczkę prochu, gdzie przypadkowa iskra może doprowadzić do katastrofy.


Pozytywna zmiana



„Upiór nawiedził Europę” zgodnie z moim przeczuciem i nadziejami w wyraźny sposób odróżnia się od pierwszego tomu. Autor porzucił kwestie społeczne na rzecz szybszej akcji. Do licznej rodziny Narrusz doszła bardzo duża ilość bohaterów związanych z wymiarem sprawiedliwości, służbami specjalnymi i policją. Jeśli ktoś miał problem z zapamiętaniem wszystkich imion i nazwisk w „Francuskim weselu” tu będzie miał prawdziwe urwanie głowy. Mimo tak dużej ilości bohaterów nie mogę powiedzieć aby któryś z podejmowanych wątków był mniej znaczący dla całej fabuły. Dzięki temu historia toczy się w równym tempie, bez przestojów. A gdy łapało mnie leciutkie znużenie, Sabri Louatah znowu przyspieszył, odkrył najmocniejsze karty ocierające się o teorie spiskowe i uderzył z taką mocą, że już teraz z niecierpliwością wyczekuje ciągu dalszego.

To co podobało mi się szczególnie to sposób w jaki zostały przedstawione przepychanki i batalie pomiędzy poszczególnymi szczeblami władzy. Wizje śledztwa, metody poszczególnych osób, ich niepochamowana ambicja oraz ewentualne powiązania z światem polityki, powodują kolejne zgrzyty w rządowej machinie i dodają całej historii pikanterii. Bardzo ciekawie w całą historię zostały wplątane media społecznościowe. Tu duży plus dla autora, że ukazał jak bliski wszystkim np.: facebook itp. może stać się szczególnie groźnym narzędziem, a nawet bronią.

Większe zastrzeżenie mam jedynie do zbyt słabo zarysowanej, według mnie, psychologii dwóch głównych postaci, Nazira i Fuada. Przeszłość braci jest dosyć niejasna, tak więc motywy, szczególnie Nazira, są dla mnie mało przekonywujące. Tłumaczenie, że ktoś jest zły po prostu z natury do mnie nie przemawia. Bardziej Sabri Louatah skupił się na przedstawieniu wszystkiego co dzieje się dookoła bohaterów, dosyć dokładne opisy dają wrażenie lektury scenariusza do kolejnych odcinków serialu. Swoją drogą taki niedługo ma powstać.


Podsumowanie



Ciekawa, bliska naszych czasów tematyka, spotkała się w tomie drugim „Dzikusów” z konkretną akcją i emocjami. Kolejny mocny finał i ilość wątków nie daje nam jasnej odpowiedzi co czeka nas w kolejnej części serii, do której lektury w tym momencie mogę wszystkich z czystym sumieniem zachęcić.


Pozdrawiam
T.

P.S. Za zdjęcia dziękuję @ale.dzien,  zapraszam do obserwowania profilu na instagramie.


Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:



Zapoznaj się z innymi recenzjami z cyklu "Dzikusy" >>>



INFORMACJE O KSIĄŻCE

Tytuł: Dzikusy. Upiór nawiedził Europę
Cykl: Dzikusy (tom2)
Autor: Sabri Louatah
Data wydania: 25 października 2017
Gatunek: literatura współczesna
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 416

Ocena Księgozbioru:
8/10
Dzikusy. Francuskie wesele

Dzikusy. Francuskie wesele

recenzja-dzikusy-księgozbiór


Tytuł francuskiej powieści „Dzikusy” z początku był dla mnie mylący i bałem się, że mam do czynienia z dosyć frywolną „pościelówą”. Studiując okładkę szybko zorientowałem się, że „Dzikusy” to thriller polityczny i saga rodzinna, na której punkcie oszalała Francja. Temat bardzo aktualny, ocierający się o rzeczywistość, tak więc dla mnie obowiązkowy.

Książka opowiada o tym, co wydarzyło się w trakcie jednego z arabskich przyjęć weselnych, mających miejsce w Saint-Etienne, mieście na południu Francji. Jest to wesele o tyle niecodzienne, że dzieje się w przededniu wyborów prezydenckich, w których dużą szansę na wygraną - po raz pierwszy w historii - ma przedstawiciel społeczeństwa arabskiego. 


recenzja-dzikusy-księgozbiór


Historia skupia się na całej rodzinie pana młodego, którą najczęściej poznajemy z punktu widzenia jednego z młodszych kuzynów, 18-letniego Karima. Szybko zauważamy, że wszystkie wyrażenia ze słowem „arabski” są tu zdecydowanie zbyt ogólnym sformułowaniem. Każda z rodzin pochodzi z innej części świata arabskiego i jak się okazuje ma to bardzo duże znaczenie. Krewni Karima są, tak jak autor tej książki, Kabylami, czyli ludem pochodzącym z Algierii, która była niegdyś kolonią francuską. Fakt takiego pochodzenia, ale też tego z którym pokoleniem imigrantów mamy do czynienia, rzutuje bardzo na stosunek danej osoby do tradycji, rodowitych Francuzów, innych imigrantów, oraz tego co w tej historii jest najważniejsze, do Szawisza, kabylskiego kandydata na prezydenta Francji. Mając tą wiedzę, zagłębiamy się wraz z dalszą lekturą w troski, nadzieje i żale poszczególnych członków familii.

Poprzez opisanie wydarzeń na jednym, wydawałoby się mało znaczącym weselu, Sabri Loutah bardzo zręcznie ukazuje nam panoramę ogromnej części społeczeństwa, które zamieszkuje Francję. Sam autor jest Kabylem tak więc temat opisuje w sposób bardzo ciekawy. Uderza bardzo duża niejednorodność tego środowiska, którą można zauważyć już w tak niewielkiej skali. Kontrastuje to bardzo wyraźnie z oczekiwaniami większości bohaterów, że możliwe jest w ich mniemaniu, aby Francja była jednością, że można gdzieś zasypać coraz głębsze podziały między rodowitymi i przyjezdnymi Francuzami, i że kluczem do tego są prezydenckie wybory. Z drugiej strony pojawiają się głosy, że Szawisz zbytnio oddalił się od arabskich korzeni, nie różni się od innych polityków, a jego chwytliwe hasło ”Przyszłość jest dziś” jest zwykłym zaklęciem, sztuczką wyborczą, a nie nadzieją na coś nowego.

recenzja-dzikusy-księgozbiór


Wątek społeczno-polityczny jest jednak tylko tłem dla właściwej historii. Mamy tu pewną tajemnicę związaną z jednym z kuzynów Karima, który jako jedyny nie przybył na wesele. Pomimo, że nie występuje on prawie w ogóle na kartach tej powieści, to odczuwamy rosnący niepokój i niepewność, która towarzyszy młodemu Karimowi. To jednak dla mnie za mało aby już teraz można było „Dzikusów” określić mianem „thrillera politycznego”. Jest jednak nadzieja, że taka będzie kontynuacja, co przekuje się na bardziej porywającą historię.

Celowo pominąłem część „techniczną” książki ponieważ pod tym względem, tak jak chyba większość recenzentów, nie mam jej nic do zarzucenia. Poszczególni członkowie familii, ich myśli i uczucia są opisane na tyle precyzyjnie, a jednocześnie lirycznie, że poznawanie ich było przyjemnym doświadczeniem. Jednocześnie autor uniknął zbytniego rozpisywania się, bo całość zamknął w niespełna 300 stronach.

recenzja-dzikusy-księgozbiór
Kolejny Dzikus już na mnie czeka 

Ciężko jest mi tą powieść ocenić, bo dużo na to wskazuje, że „Dzikusy” cierpią trochę na tym, że są pierwszym tomem, gdzie pewne rzeczy po prostu należy odpowiednio nakreślić i opisać, aby móc przejść dalej. Sabri Loutah w sposób nieprzeciętny przedstawił Francję, której już niedługo świadkami możemy być my sami i to przede wszystkim przyciąga mnie do tej sagi. Być może, tak jak piszą inni, Sabri ma dar przewidywania przyszłości. A kto nie chciałby jej poznać?


Pozdrawiam

T.

P.S. Za zdjęcia dziękuję @ale.dzien,  zapraszam do obserwowania profilu na instagramie.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:




recenzja-dzikusy-księgozbiór
INFORMACJE O KSIĄŻCE

Tytuł: Dzikusy. Francuskie wesele
Cykl: Dzikusy (tom1)
Autor: Sabri Louatah
Data wydania: 26 kwietnia 2017
Gatunek: literatura współczesna
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 304

Ocena Księgozbioru:
7/10
Zwierzęta nocy

Zwierzęta nocy


Zapewne większość z nas słyszała o filmie „Zwierzęta nocy” Toma Forda, ale o tym, iż jest to film nakręcony na podstawie książki o tym samym tytule wie już troszkę mniej osób, a o tym, że książka została wydana po raz pierwszy w 1993 r. pod tytułem „Tony and Susan” wiedzą już chyba nieliczni. Gdy pojawiły się pierwsze zapowiedzi kinowe bardzo chciałam zobaczyć ten film, ale ponieważ okazało się, że jest to ekranizacja książki trzeba było ją najpierw przeczytać. Nie wiem jak Wy, ale ja tak mam - jeśli najpierw zobaczę film to niestety moja wyobraźnia zamyka się w zobaczonych obrazach i w żaden sposób nie chce już wyjść poza ich ramy.  Ale wracając do tematu.

Susan to czterdziestoparoletnia żona i matka trójki dzieci. To drugie małżeństwo Susan. Z pierwszym mężem rozstała się 25 lat wcześniej. Jej były mąż, Tony, całe swoje życie poświecił na to by zostać pisarzem. Właśnie skończył swoją pierwszą powieść i wysyła ją do naszej bohaterki, gdyż zawsze była jego najsurowszym krytykiem. Susan zaczyna czytać powieść, a my czytamy ją razem z nią. To bardzo ciekawy zabieg. Czułam się trochę jak w Matrioszce. Była książka, nad książką była Susan, a nad Susan ja, zaglądająca jej przez ramię i ponaglająca, bo powieść, którą czytała był z początku bardziej pasjonująca niż idylliczne z pozoru życie Susan. No właśnie z pozoru. Na początku Susan z pewnym sceptycyzmem, potem z rosnącym zainteresowaniem, a w końcu z niepokojem daje się wciągnąć w świat profesora matematyki Tony’ego i jego rodziny, których poukładany świat w ciągu jednej nocy zmienia się w koszmar. Książka, którą czyta staje się motorem do tego, aby nasza bohaterka przeanalizowała swoje dotychczasowe życie. Swoje relacje z byłym i obecnym mężem, swoją rolę w życiu i to co właściwie osiągnęła. Między czytanymi rozdziałami poznajemy jej rozterki, problemy i głęboko skrywane tajemnice.
To bardzo zabawne uczucie, bo tak naprawdę można powiedzieć, że przeczytało się dwie książki, gdyż „Zwierzęta nocy” czytane przez bohaterkę (taki tytuł nosi książka, którą napisał Tony) i „Zwierzęta nocy”, które czytamy my mogłyby stanowić dwa niezależne byty. Susan czyta thriller opowiadający o przemocy, żalu i zemście my natomiast czytamy dramat psychologiczny o niespełnieniu, poświęceniu i zdradzie. Natomiast niezaprzeczalnie z obu tych powieści można wyciągnąć jeden pewny wniosek - Karma is a b*tch ;)

No dobrze ja teraz spokojnie mogę obejrzeć film a Wam gorąco polecam książkę.
Pozdrawiam
K

INFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Zwierzęta nocy



Autor: Austin Wright
Data wydania: 23 listopada 2016
Gatunek: literatura współczesna
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 400
Ocena Księgozbioru:

7/10
Pustki

Pustki



Informacja o nagłym osunięciu się ziemi i dziecku znalezionym w starym domu przywołuje wspomnienia sprzed wielu lat. Wspomnienia ostatniej pielgrzymki do Pustek, odludnego rejonu angielskiego wybrzeża. Grupa pielgrzymów wyrusza z Londynu do wynajętego domu w Moorings. Mają tam spędzić cały Wielki Tydzień, aby w Niedzielę Wielkanocną udać się do cudownego źródełka. Grupa pielgrzymów jest dość specyficzna. Ksiądz, starsze małżeństwo, młodzi narzeczeni oraz rodzina z dwójką chłopców, z których jeden jest niemy. Jadą tam w celu pokuty i modlitwy, ale mają też nadzieję, że w końcu stanie się cud i Andrew pieszczotliwie zwany Hannym zacznie mówić. Od samego początku nic nie jest tak jak powinno. Jest z nimi nowy ksiądz - poprzedni zmarł w dziwnych okolicznościach - który nie do końca rozumie ich potrzeby. Psuje się auto. Ich spokój zakłócają dziwni miejscowi. Wzajemne niesnaski, drobne tajemnice i zbyt wygórowane oczekiwania kładą się cieniem na relacjach naszych pielgrzymów. To co z początku wydaje się być głęboką wiarą okazuje 
się być tylko fasadą.

„Niespodziewana mgła, bełkot gromu nad morzem, wiatr pędzący przez plażę swój łup w postaci starych kości i śmieci – to wystarczyło, by człowieka ogarnęło poczucie, że zaraz coś się wydarzy. Ale co takiego nie wiedziałem”

Moim zdaniem ten cytat to kwintesencja tej powieści. Od pierwszej strony wiemy, że coś się
 wydarzy. To nieuniknione. Ale co to takiego? Z każdą stroną jesteśmy utrzymywani w ciągłym napięciu i oczekiwaniu na grom z jasnego nieba. Akcja toczy się bardzo powoli i generalnie nic się nie dzieje, a jednak wciąż się czegoś boimy. Pełno tu niedopowiedzeń, retrospekcji, religii i mistycyzmu. Pełno dulszczyzny i zakłamania. Autor nie pozostawia suchej nitki na religijnym fanatyzmie.
Koniec mnie osobiście lekko rozczarowuje, gdyż po tak długim oczekiwaniu w ciągłym napięciu (całe półtora dnia – z przerwą na pracę - zajęło mi przeczytanie tej książki ;)) spodziewałam się troszkę bardziej spektakularnego zakończenia. Mimo to polecam, dawno nic tak mnie nie wciągnęło, poza tym to książka głęboka i mądra, a do tego na pewno nietypowa.
Na zakończenie dodam jeszcze, że książka ta zajęła drugie miejsce w plebiscycie Książka Roku 2016 portalu lubimyczytać.pl    
Pozdrawiam
K

INFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Pustki
Autor: Andrew Michael Hurley
Data wydania: 31 sierpnia 2016
Gatunek: Horror
Wydawnictwo: W.A.B. 
Liczba stron: 400

Nagrody: Costa Book Awards(2015)
Nominacje: Książka Roku Lubimyczytać.pl (2016)

Ocena Księgozbioru:

7/10
Siostry

Siostry


Powiem szczerze, że książkę zakupiłam latem pod wpływem impulsu oraz z powodu opisu na tyle okładki, który niewątpliwie mnie zaintrygował.
„Daj się wciągnąć w sieć intryg i kłamstw. Kiedy jedna siostra umiera, druga musi dołożyć wszelkich starań, by przetrwać.”
Zatem zakupiłam i doniosłam do domu. Jednak odczekała swoje na półce by teraz ponownie trafić w moje ręce.
Claire Douglas przez piętnaście lat pracowała, jako dziennikarka. W 2013 roku właśnie powieścią „Siostry” wygrała konkurs na najlepszą debiutancką powieść, a w 2015 roku książka ta znalazła się na liście gwiazd Amazona.
Główną bohaterką „Sióstr” jest Abi młoda dziewczyna, która półtora roku wcześniej w wypadku samochodowym straciła siostrę bliźniaczkę Lucy. Nadal nie jest w stanie pogodzić się ze stratą. Mimo zażywania leków tęsknota i trauma jest na tyle duża, że widzi siostrę wszędzie. Pewnego dnia przypadkiem poznaje dziewczynę bardzo podobną do Lucy. Od tego momentu jej życie zmienia się diametralnie. Jest zafascynowana przyjaciółką. Jak się okazuje Bea też jest bliźniaczką. Abi w zaskakująco szybkim tempie wprowadza się do niej i jej brata Bena. Cała sytuacja jest dla Abi jak spełnienie marzeń. Ma przy sobie przyjaciółkę, która do złudzenia przypomina jej zmarłą siostrę do tego łączy ją płomienny romans z bratem dziewczyny. Sielanka jednak nie trwa długo, ponieważ relacje w trójkącie stają się bardzo napięte. Abi zaczynają przytrafiać się najróżniejsze sytuacje, których nie jest w stanie wytłumaczyć racjonalnie. Czuje się coraz bardziej zagrożona. Uważa, że romans z Benem spowodował zazdrość u siostry i rywalka zrobi wszystko by pozbyć się jej z domu. Jednak czy na pewno? Czy Abi w pełni kontroluje sytuację? Czy już traci zmysły?
Jak na debiutancką powieść to „Siostry” przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Nie mogłam oderwać się od tej książki. Teraz żałuję, że tak długo czekała na swoją kolej. To doskonały thriller psychologiczny, który wciąga z każdą kolejną stroną. Niektórzy porównują tą książkę do „Dziewczyny z pociągu” jednak stanowczo to złe porównanie. „Siostry” przebijają ją na głowę. Tu czytelnik nie ma czasu na to by zacząć się nudzić. Akcja oraz intrygi dopracowane są naprawdę w najmniejszym szczególe. Gorąco polecam i pozdrawiam
A.


INFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Siostry


Autor: Claire Douglas
Data wydania: 6 lipca 2016
Gatunek: thriller psychologiczny
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 336
Ocena Księgozbioru:

7/10
Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog