Ostatni list od kochanka


Czy szczęśliwa małżonka z kilkunastoletnim stażem i trójką dzieci może być autorką dobrych romansów? To pytanie oczywiście retoryczne, gdyż Jojo Moyes od lat tworzy powieści miłosne na bardzo przyzwoitym, a nawet najwyższym poziomie. Tak przynajmniej „piszą” i „mówią” o niej, bo dla mnie – stroniącego od tego rodzaju literackich uniesień – „Ostatni list do kochanka” był pierwszym razem… 

Historia, rozgrywająca się w Londynie i na francuskiej Riwierze w latach 60. XX wieku, jest z pozoru dość sztampowa – młoda Angielka, Jennifer, żona nieprzyzwoicie bogatego magnata w branży wydobywczej, nie jest w swoim związku szczęśliwa. Więcej – nie była do tragicznego wypadku samochodowego i też nic nie zmieniło się po nim. Może oprócz istotnego faktu – praktycznie zupełnie straciła w jego wyniku pamięć. „Jeju, amnezja, kolejny ograny motyw” – pomyślicie. W tym wypadku jest to jednak ciekawy zabieg literacki, bowiem po kolizji i rehabilitacji, odkrywa w zakamarkach swojej ogromnej garderoby… listy od kochanka, tajemniczego B. 





I w tym momencie najważniejszy trik zastosowany przez Moyes – autorka zrywa z chronologią zdarzeń, rzucając czytelnika raz w zdarzenia sprzed wypadku i płomienny romans z Anthonym „Bootem” O’Harem, zgorzkniałym alkoholikiem, dziennikarzem i rozwodnikiem, a raz w historie Jennifer po tragedii i jej próby odnalezienia kochanka. Do tego dochodzi mąż głównej bohaterki (Laurence), który – jak się okazuje – wie o wszystkim. 

Ale to nie koniec… Jojo Moyes spina historię postacią współczesnej nam dziennikarki – Ellie, która, szukając materiałów do artykułu, odkrywa w archiwum swojej gazety płomienne, miłosne listy Boota do Jennifer. Znalezisko ma, koniec końców, wpływ na życie Ellie, która sama ma romans z żonatym mężczyzną…


Pomysł z takim poszatkowaniem historii i zastosowaniem „współczesnej” klamry bez wątpienia jest ciekawym chwytem literackim. Moyes wyraźnie też stosuje trochę inny styl w opisach i dialogach. Fragmenty współczesne nie posiadają lekkości i widocznego zapału, a dialogi brzmią tak, jakby były z trudnością ciosane z potężnej, kamiennej bryły. Co innego rozdziały przenoszące nas w lata 60. – płynność, namiętność, pasja. Jest to bez wątpienia celowy zabieg, pokazujący czytelnikowi w jak „topornych” – pod względem komunikacji, pisania o emocjach, a wręcz okazywania miłości – czasach żyjemy. 

Siłą tej książki jest też zestawienie obu angielskich społeczeństw – tego sprzed pół wieku, ze współczesnym nam. Inne podejście do roli kobiety, seksu, życia w małżeństwie, rozwodów… Tego w romansie nie spodziewałem się i za to duży plus dla autorki. 


Polecam powieść Moyes, zarówno do samotnego sączenia kolejnych kartek, na przemian z dobrym winem, jak i czytania… w małżeńskim łóżku (podobno i tak Netflix rozbija związki). A poza tym – to romans – nie ma nic przyjemniejszego niż oderwanie się od szarej rzeczywistości… 


„Spróbuj! Wybór masz duży; miłość to loteria –wyciągasz los: - noc ciemna lub świetlna feeria.”

(źródło: „Faust” J.W. Goethe)


Pozdrawiam

T.C.


Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:




INFORMACJE O KSIĄŻCE 
Tytuł: Ostatni list od kochanka 
Autor: Jojo Moyes 
Data wydania: 8 stycznia 2018 
Gatunek: Literatura piękna 
Wydawnictwo: Znak Literanova 
Liczba stron: 512 

Ocena Księgozbioru: 

6/10


15 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na +2348104102662, w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.

      Usuń
  2. Nie poznałam jeszcze twórczości tej autorki, ale mam w planach tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka ma całkiem zajmującą fabułę i - sam potwierdzam - jest dobrym pierwszym razem z Moyes

      Usuń
  3. Czyrałam tylko ,,Zanim się pojawiłeś" tej autorki, ale myślę, że z pewnością sięgnę po jej kolejne książki.
    Pozdrawiam
    Kasia z bloga mojswiatliteratury.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w wolnej chwili przeczytam też inne książki tej autorki. Póki co - wróciłem do bliższej moim gustom literatury.

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że się nie obrazisz ale tylko "przeleciałam' wzrokiem Twoją recenzję bo wczoraj zaczęłam tę książkę i bałam się jakiś mini spoilerów ;)
    Uwielbiam Jojo Moyes, oprócz bezsensownej kontynuacji "Zanim się pojawiłeś" wszystkie książki bardzo mi się podobały - mam nadzieję że w tym w przypadku nie będzie inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałem się unikać spoilerów - na ile się dało. W końcu to „samo zło” psuć innym przyjemność :D

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Sprawdź - jak dla mnie dobra „literatura relaksacyjna” :)

      Usuń
  6. Ja już przeczytałam trzy książki Autorki i zdecydowanie sięgnę po kolejne! Po tą też:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na +2348104102662, w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałem tutaj komentarz kilka tygodni temu na temat dr Agbazary i postanowiłem skontaktować się z nim zgodnie z instrukcją, dzięki temu człowiekowi za przyniesienie mi radości zgodnie z życzeniem. Postępowałam zgodnie z jego instrukcjami, aby odzyskać moją ukochaną, która opuściła mnie i dzieci na 3 lata, ale dzięki dr Agbazara, bo teraz wróciły do mnie na dobre i jesteśmy razem szczęśliwi. Skontaktuj się z nim również w celu uzyskania pomocy, jeśli masz problem w związku przez e-mail na adres: ( agbazara@gmail.com ) LUB Przez WhatsApp na: ( +2348104102662 ). I zeznaj za siebie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog