Sekta z Wyspy Mgieł
stycznia 19, 2018
14
alegrube
,
kryminał
,
Mariette Lindstein
,
nowości wydawnicze 2017
,
Sekta ViaTerra
,
sensacja
,
thriller
,
Wydawnictwo Bukowy Las

W listopadzie 2017 roku Wydawnictwo Bukowy Las złożyło nam propozycję wywiadu ze szwedzką pisarką Mariette Lindstein, gdyż w Polsce właśnie ukazać się miała jej kolejna powieść „Sekta powraca”. Wcześniej zupełnie nie słyszałam ani o tej autorce ani o serii, więc nie miałam pojęcia, o co miałabym pytać. W telewizji śniadaniowej ukazał się również wywiad z autorką (https://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/uciekla-od-scjentologow-nie-zapomnieli-jej-tego,246542.html). Te wszystkie wydarzenia sprawiły, że zainteresowałam się tematem. Ogólnie sekty i różnego rodzaju zniewolenia zawsze zwracały moją uwagę. Jestem osobą dość mocno stąpającą po ziemi i sytuacje, jakie zazwyczaj są przedstawiane przez byłych już wyznawców jeżą mi włosy na głowie, dlatego też niewiele myśląc otworzyłam komputer i zamówiłam dwie dostępne części trylogii Mariette Lindstein. Dziś postaram się Wam przedstawić moje przemyślenia dotyczące „Sekta z wyspy mgieł”.
Sofia główna bohaterka powieści to dziewczyna po przejściach. Właśnie rozstała się z chłopakiem, który okazał się lekko sfiksowanym typem – prześladowcą. Zupełnie przez przypadek trafia na wykład Franza Oswalda, który jak się okazuje jest duchowym przywódcą ruchu New Age. Opracowane przez niego tezy mają przywracać równowagę ciała.
„Wszystko, co robimy, bazuje na zdrowym rozsądku. Nie ma to nic wspólnego z nauką ani religią.”
Zafascynowana tym, co prezentował Oswald oraz nim samym, Sofia przyjmuje propozycję odwiedzenia wyspy a w konsekwencji również pracy dla organizacji. Po pewnym czasie okazuje się, że wcześniej przyjęte zasady uległy zmianie, a sam guru zaczyna wprowadzać rządy, które powodują u Sofii bunt. Dziewczyna nie jest w stanie zrozumieć jak można pozwolić być poniżanym i upokarzanym na oczach innych członków, choć taki rodzaj przemocy wobec niej nie jest jej obcy.
„- Też nawaliłam. Rozlałam kawę na biurko, kiedy siedział, czytając gazetę. Nie rozumiem, dlaczego jesteśmy tacy niezdarni i nic nam się nie udaje. Pracujemy więcej i śpimy mniej, a jednak robota nam nie wychodzi. Czyli robiło się coraz gorzej. A Sofia myślała, że osiągnęli już dno absolutne. Anna w koszu na śmieci i Bosse czyszczący kanalizację (...) Zastanawiała się, ile osób wśród personelu miało głowę jak wydmuszka, tak jak Madeleine, a kto jeszcze miał kilka szarych komórek. Może tylko ona i Simon”.
Niestety powrót do domu nie jest taki prosty, gdyż teren otacza mur z drutem kolczastym. Nikt nigdy nie opuścił tego miejsca. Czy komuś się uda?
Książka na początku zrobiła na mnie piorunujące wrażenie z uwagi na fakt, że nie jestem w stanie ogarnąć tego wszystkiego, co zastało w niej przedstawione. Wiedziałam, że jest to fikcja literacka jednak inspiracje zaczerpnięte są z prawdziwych zdarzeń gdy Lindstein sama należała do sekty. Przekazane treści są dla mnie na tyle przerażające, że zastanawiałam się jak inteligentni ludzie są w stanie znosić grupowo tego typu upokorzenia i godzić się na poniżanie, a kobiety na molestowanie czy wykorzystywanie. Przez całą lekturę zastanawiałam się, dlaczego tak wielu ludzi ufa bezgranicznie jednemu szaleńcowi z chorą wizją świata. Temat na tyle mnie zainteresował, że na Netflixie znalazłam dokument oparty na bestselerze analizujący zarzuty o nadużycia i nielegalne praktyki w kościele Scjentologicznym. ”Droga do wyzwolenia. Scjentologia” pozwoliła mi tak naprawdę, choć trochę zrozumieć praktyki, jakie opisała Mariette Lindstein. Wykorzystywanie, poniżanie, zastraszanie, szpiegowanie. Jak na to wszystko można się godzić, oraz jakie mechanizmy muszą zadziałać by obudzić się ze snu. Mam nieodparte wrażenie, że ludzie trafiający do sekt są bardzo dobrze wyselekcjonowani, mimo inteligencji (reżyserowie, aktorzy, lekarze, menadżerowie) nie są to osoby mocno stąpające po ziemi, a raczej w swym przeświadczeniu są stworzeni do wyższych celów, dzięki czemu są podatni na sugestie i manipulacje.
Jak wspomniałam wcześniej początkowo książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jednak po obejrzeniu dokumentu zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę autorka trochę spłyciła temat. Materiał na opowieść był naprawdę doskonały, można by z tego stworzyć dobrą serię z polityką, władzą i pieniędzmi w tle. Tu trochę tego zabrakło, jednak i tak nie odpuszczę i za jakiś czas przedstawię Wam drugi tom tej serii.
Pozdrawiam
A.
INFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Sekta z Wyspy Mgieł
Cykl: Sekta ViaTerra
Autor: Mariette Lindstein
Data wydania: 10 maja 2017
Gatunek: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 544
Ocena Księgozbioru:
6/10
Bardzo ciekawie zapowiadająca się książka, chciałabym ją przeczytać i dowiedzieć się więcej o "wciągnięciu" przez sekty;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
korczireads.blogspot.com
Mnie temat bardzo zaciekawił, przez co na pewno w niedługim czasie będzie można przeczytać również recenzję 2 części.
UsuńWow jeszcze nie czytałam nic podobnego o tej tematyce, może spróbuję, kiedyś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Miło mi że udało mi Cię zachęcić.
UsuńKiedys czytalam, ze werbownicy z sekt szukają ludzi słabych psychicznie. Coś w tym jest. Człowiek o silnej psychice nie dałby się wciągnąć w takie coś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
ainacham.blogspot.com
Mam dokładnie takie samo zdanie.
UsuńBardzo ważny temat.
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy temat przycichł, pamiętam gdy byłam młodsza temat sekt i werbowania był znacznie częściej poruszany.
Usuńa mimo to książką mnie zaciekawiłaś :) będę ją miała na uwadze, bo zapowiada się ciekawa lektura :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
zaczytanamona.blogspot.com
cieszę się bardzo i oczywiście polecam się ;)
UsuńKsiążka nie do końca w moim klimacie ale czasem warto wyjść poza strefę swojego komfortu bo można się miło zaskoczyć :) Ja na razie mam jakiś straszliwy czytelniczy zastój ale później - czemu nie! :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście ostatnio trafiają nam się niezłe perełki wiec chyba czytelniczy zastój nam nie grozi ;)
UsuńTo chyba jednak nie dla mnie, nie przepadam niestety za polityką...
OdpowiedzUsuńTu własnie nie ma nic związanego z polityką. Książka moim zdaniem byłaby znacznie lepsza gdyby właśnie takie powiązania ukazać ;)
Usuń