Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Pascal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Pascal. Pokaż wszystkie posty
Wszystkie pory uczuć. Jesień

Wszystkie pory uczuć. Jesień


wszystkie pory uczuć.jesień, księgozbiór,recenzja


Z twórczością Magdaleny Majcher miałam już styczność przy okazji recenzji „Stanu nie! błogosławionego”. Książką oraz podejściem do tematu byłam wręcz zauroczona, dlatego też nie miałam wątpliwości czy sięgnąć po jej najnowsze dzieło.

„Wszystkie pory uczuć. Jesień” to pierwsza część tetralogii. Opowiada ona historię 39- latki imieniem Hanna, do której los się uśmiechnął. Ma dobrze sytuowanego, przystojnego męża, siedemnastoletnią córkę. Wydaje się, że jej życie to prawdziwa bajka, gdyż nie każdemu wychowankowi domu dziecka udaje się to, co udało się właśnie jej. Jednak czy do końca jest szczeliwa?

Jak zwykle bywa Magdalena Majcher, prawdopodobnie nie byłaby sobą gdyby nie przemyciła nam w swojej książce kilku dość istotnych tematów, które należy przemyśleć. Tak też mamy i tutaj. 

Po dwudziestu latach cukierkowego życia, nasza główna bohaterka zaczęła zastanawiać się czy oby na pewno powinno ono wyglądać tak jak wygląda? Czy spełnieniem jej marzeń jest pozostanie „kurą domową”? Czy coś powinna zmienić w swoim życiu?

wszystkie pory uczuć.jesień, księgozbiór,recenzja

Jej relacje z mężem wydają się prawidłowe, jednak wisi nad ich małżeństwem duch pierwszej żony. Andrzej od dwudziestu lat stawia na piedestale zmarłą małżonkę, próbując udowodnić Hannie, że inna kobieta w roli matki i żony sprawdzałaby się o niebo lepiej. Przytyki ze strony swojej drugiej połówki sprawiają, że nasza bohaterka coraz bardziej traci poczucie własnej wartości, które z uwagi na trudne dzieciństwo i tak było nadszarpnięte.

„Teraz nie potrafiła już jednoznacznie wskazać momentu, w którym trup Katarzyny zamieszkał w ich szafie. A może on tam był od zawsze? Powoli zaczynała skłaniać się coraz bardziej ku teorii głoszącej, że Andrzej nigdy nie pozwolił odejść swojej pierwszej żonie.”

Córka Daria również wkracza w wiek, który przysparza masę kłopotów. Siedemnastoletnie dziewczę zaczyna wagarować i zamyka się w sobie. Hanna przez przypadek odnajduje źródło problemów córki. Powodem wagarów i gorszego zachowania jest hejt.

wszystkie pory uczuć.jesień, księgozbiór,recenzja

Jak Hanna poradzi sobie z problemami, które od dwudziestu lat chowa w szafie, czy uda jej się pomóc córce? Musicie przekonać się sami.

Książka, choć szybka i przyjemna w odbiorze, dotyka dość poważnych problemów. Z uwagi na fakt, że bohaterka to moja rówieśniczka dość mocno zżyłam się z nią i jej problemami. Jak wiadomo małżeńskie życie to nie sielanka. Zawsze pojawiają się problemy. Jednak zarówno w małżeństwie jak i w kontaktach z innymi najważniejsza jest rozmowa. To dzięki niej jesteśmy w stanie zrozumieć punkt widzenia drugiego człowieka. Choć to fikcja literacka zastanawiałam się w jaki sposób Hannie tak długo udało się przemilczeć fakt dyskomfortu, jaki czuła gdy mąż porównywał ją do Katarzyny.

Problemy Hani z córką to kolejny wątek, o którym w ówczesnym świecie bywa głośno, a mianowicie hejt. Świadomość społeczna tego, czym on jest, jakie są mechanizmy jego powstawania jest chyba nadal niewystarczająca. Tak naprawdę nie wiemy, z czym muszą mierzyć się w dzisiejszym świecie nasze dzieci. Dlatego zaangażowanie autorki w proces jak by nie było edukacji społecznej jest jak najbardziej godny zauważenia. Pamiętać należy, że hejt może prowadzić do poważnych następstw włącznie z podejmowaniem prób samobójczych. Z uwagi na fakt, iż w większości odbiorcami twórczości Magdaleny Majcher są kobiety sprzyja to temu by jako matki zwróciły większą uwagę oraz były bardziej przeczulone na pewne aspekty życia ich dzieci.

Jeśli lubicie książki z dobrze przemyconym wątkiem społecznym i oczywiście trudnymi tematami to gorąco polecam. Magdalena Majcher nigdy poruszanych przez siebie wątków nie traktuje pobieżnie, dzięki czemu ma się wrażenie, że spotkanie z jej twórczością to pouczający i mile spędzony czas. Ja osobiście już czekam na Zimę. 

Pozdrawiam
A. 

Zachęcamy do zapoznania się z poprzednią powieścią autorki, "Stan nie! błogosławiony" >>>



wszystkie pory uczuć.jesień, księgozbiór,recenzja, okładka
INFORMACJE O KSIĄŻCE

Tytuł: Wszystkie pory uczuć. Jesień
Cykl: Wszystkie pory uczuć. (tom 1)
Autor: Magdalena Majcher
Data wydania: 27 września 2017
Gatunek: literatura obyczajowa/romans
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 384

Ocena Księgozbioru:

8/10


Stan nie! błogosławiony

Stan nie! błogosławiony


„Stan nie! błogosławiony” to bardzo ciepła, choć niewolna od dylematów opowieść o 28 letniej Poli i jej mężu, którzy po pewnym spontanicznym wieczorze dowiadują się, że zostaną rodzicami.
Nie zawsze pozytywny wynik testu ciążowego stanowi radość całej rodziny, niekiedy strach przed rodzicielstwem bywa tak wielki, że paraliżuje. Tak było również i tutaj. Pola zostaje postawiona pod ścianą. Nie chciała mieć dzieci a przynajmniej nie teraz. Poza tym boi się, że nie będzie dobrą matką. Te myśli wirują jej w głowie, a spowodowane są kiepskimi relacjami z jej własną rodzicielką.
Sam Jakub mąż Poli, choć zaskoczony informacją cieszy się, że wraz z żoną zostaną rodzicami. Gdy już pogodzą się z myślą o rodzicielstwie kolejna informacja znów burzy ich świat. Maleństwo według testu Pappa i USG w pierwszym trymestrze wskazuje, że dziecko może być obarczone Trisomią 21.  Decyzja, jaką muszą podjąć nie należy do najprostszych. Zdecydować się na amniopunkcję czy nie? Czy wynik amniopunkcji zaważy na ich decyzji? Czy Pola zdecyduje się urodzić czy jednak nie?
To opowiadanie o losach Poli wzbudza wiele emocji. Sama historia młodej kobiety opisana jest w sposób naprawdę doskonały. Abstrahując już od tego, że ciąża głównej bohaterki była zaskoczeniem to jednak każda z kobiet chce w pewnym czasie czerpać pełną radość z tego stanu. Mówi się że jest on magiczny i tak jest jednak nie dla wszystkich.
„Jakąkolwiek podejmą decyzję, będą musieli liczyć się z utratą bądź poważną chorobą dziecka. W takich sytuacjach nie istniały dobre rozwiązania”.
Autorka w książce porusza bardzo ważny temat, który zawsze wzbudzał szereg emocji. Obecnie w dobie Czarnych Marszy ten temat powraca. W tym temacie Magdalena Majcher zyskała moje uznanie. W książce nie potępia i nie wznosi na piedestał żadnej ze stron. Wręcz przeciwnie stara się ukazać dylematy z jakimi muszą zmagać się rodzice w przypadku niekorzystnej diagnozy. Doskonale zgłębiła temat i tu naprawdę chylę czoła.
„(…)Od środka dusił ja niewypowiedziany żal i narastające pretensje. Reagowała gniewem na każdą bezsensowną uwagę i próbę przejęcia kontroli nad jej życiem, zdarzające się Bożenie nawet teraz, gdy Pola była już dorosłą kobietą.”
Fantastycznie ukazała też dość trudne relacje głównej bohaterki z mamą. Fanatyczną Bożenę chciałam udusić własnymi rękoma i zastanawiałam się skąd Pola ma tyle siły by stawić jej czoła. Całe życie była niedostatecznie dobra, poniżana. Tego nigdy nie chciałoby doświadczyć żadne dziecko. Siłą dorosłej Poli stała się jej książka na karty, której przelewała swoje emocje związane z mamą.
Na początku wydawało mi się, że książką będzie szybka, łatwa i przyjemna. Przyjemna i szybka była na pewno, bo przeczytałam ją z zapartym tchem, ale czy łatwa to na pewno nie. Ja polecam ją gorąco, gdyż bardzo podobało mi się w jaki sposób Magdalena Majcher przemyca trudne tematy i w jaki sposób zmusza czytelnika do refleksji.
Życzę miłej lektury.
Pozdrawiam 
A.


INFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Stan nie! błogosławiony


Autor: Magdalena Majcher
Data wydania: 11 stycznia 2017
Gatunek: literatura obyczajowa/romans
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 384
Ocena Księgozbioru:

9/10

Rosół z kury domowej

Rosół z kury domowej




Po przeczytaniu „Biura przesyłek niedoręczonych” poczułam, że koniecznie muszę zapoznać się lepiej z twórczością Nataszy Sochy. W pierwszej kolejności mój wybór padł na „Rosół z kury domowej”.


Wiktoria ma 37 lat. Jest mężatką. Niepracującą mężatką, gdyż mąż Wiktorii nie chciał, aby pracowała. Miała prowadzić mu dom. I prowadziła go wprost perfekcyjnie. Do czasu, aż pewnego dnia jej szanowny małżonek przyszedł do tegoż idealnego domu i oznajmił, że perfekcja już nie leży w kręgu jego zainteresowań. Od pewnego czasu upodobał sobie kobietę zupełnie nie perfekcyjnie prowadzącą swoje gospodarstwo domowe za to z ogromnymi ambicjami i prężnie rozwijającą się karierą.


Po rozwodzie Wiktoria chce się odciąć od przykrych wspomnień i przeprowadza się do swojej ciotki do Niemiec. Tam spotyka takie same jak ona „ukurzone” kobiety zdominowane przez swoich partnerów. Odarte z ambicji i możliwości. Obrażane, niedoceniane i maltretowane psychicznie kury domowe. (Żebyśmy się źle nie zrozumieli nie ma nic złego w byciu „kurą domową” dopóki jest to w 100 % świadomy w niczym nie ograniczający wybór takiej „kury” :)). W ramach własnej terapii Wiktoria wpada na szalony pomysł, który ma także pomóc jej trzem nowym przyjaciółkom poznanym na obczyźnie. Cztery bohaterki wspólnie biorą los w swoje ręce, no bo jak wiadomo w grupie raźniej i weselej.


Natasz Socha porusza bardzo ciężkie tematy w dość lekki sposób. Więcej tu śmiechu niż użalania się nad sobą. Autorka przekonuje, że zawsze jest czas na to by zacząć od nowa i zawalczyć o siebie choćby nie wiadomo co się działo, bo nikt tego za nas nie zrobi. Choć oczywiście impulsy zewnętrzne lub wyciągnięta pomocna dłoń są zawsze mile widziane. Naprawdę bardzo przyjemna lektura choć nie obejdzie się bez refleksji i wyraźnego przesłania: pamiętajcie nigdy nie dajcie się „ukurzyć”!


Pozdrawiam



K


INFORMACJE O KSIĄŻCE


Tytuł: Rosół z kury domowej


Autor: Natasza Socha


Data wydania: 29 lipca 2015


Gatunek: literatura współczesna


Wydawnictwo: Pascal


Liczba stron: 304


Ocena Księgozbioru:


6/10







Biuro przesyłek niedoręczonych

Biuro przesyłek niedoręczonych


Szukając nowości wydawniczych, żeby przygotować dla Was post wpadłam na książkę pod uroczym tytułem "Biuro przesyłek niedoręczonych". Tytuł mnie tak zafascynował, że postanowiłam ją koniecznie przeczytać. Muszę powiedzieć, że już dawno nic mnie tak nie zauroczyło jak ta książka. Nie mogłam się wprost oderwać.

Historia nie jest zbyt skomplikowana i dość łatwo przewidzieć jej koniec już w połowie powieści, ale to nie ma najmniejszego znaczenia. Ważne jest to, że zaraża pozytywną energią już od pierwszych stron, choć tak naprawdę główni bohaterowie nie mają łatwego życia, przeżywają swoje większe i mniejsze dramaty dnia codziennego. Ich losy splatają się w bajkowy sposób, przenikają lub mijają. Są zwykłymi ludźmi z niezwykłą energią. Zuzanna, urocza dziewczyna z jeszcze bardziej uroczym pupilem Karoliną (lotopałanką karłowatą) przeprowadza się do Miasteczka i rozpoczyna pracę w Biurze Przesyłek Niedoręczonych, do którego trafiają wszystkie paczki i listy, które z różnych przyczyn nie zostały dostarczone do adresatów. Obok przesyłek dziwnych (oj wierzcie mi bardzo dziwnych 😀), złośliwych, tych do Świętego Mikołaja są też te bardzo ważne, które mogą uratować czyjeś życie lub przynieść długo wyczekiwane szczęście i właśnie te ostatnie trafiają w ręce Zuzanny. Zuzanna musi coś z tym zrobić. Stawia sobie za punkt honoru dostarczenie listów, które od 38 lat nie docierają do adresatów. Pomaga jej w tym koleżanka z pracy nieco ekscentryczna osiemdziesięcioletnia Mila. Zuzanna ma też cynicznego, zgorzkniałego sąsiada pana Stanisława, który dodaje dodatkowego kolorytu w życiu naszej bohaterki i mimo usilnych starań nie uda mu się zostać czarnym charakterem tej powieści.

Pierwszy raz spotkałam się z autorką, ale tak bardzo spodobał mi się jej styl, że na pewno nie będzie to nasze ostatnie spotkanie. Książka czyta się w zasadzie sama dzięki niepowtarzalnemu klimatowi, mądrości i magii. Serdecznie zapraszam Was to przeczytania tej książki, naprawdę warto.
pozdrawiam i życzę miłej lektury.
K.

INFORMACJE O KSIĄŻCE

Tytuł: Biuro przesyłek niedoręczonych


Autor: Natasz Socha
Data wydania: 10 listopada 2016
Gatunek: literatura obyczajowa,romans
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 304
Ocena Księgozbioru:

7/10
Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog