Stan nie! błogosławiony


„Stan nie! błogosławiony” to bardzo ciepła, choć niewolna od dylematów opowieść o 28 letniej Poli i jej mężu, którzy po pewnym spontanicznym wieczorze dowiadują się, że zostaną rodzicami.
Nie zawsze pozytywny wynik testu ciążowego stanowi radość całej rodziny, niekiedy strach przed rodzicielstwem bywa tak wielki, że paraliżuje. Tak było również i tutaj. Pola zostaje postawiona pod ścianą. Nie chciała mieć dzieci a przynajmniej nie teraz. Poza tym boi się, że nie będzie dobrą matką. Te myśli wirują jej w głowie, a spowodowane są kiepskimi relacjami z jej własną rodzicielką.
Sam Jakub mąż Poli, choć zaskoczony informacją cieszy się, że wraz z żoną zostaną rodzicami. Gdy już pogodzą się z myślą o rodzicielstwie kolejna informacja znów burzy ich świat. Maleństwo według testu Pappa i USG w pierwszym trymestrze wskazuje, że dziecko może być obarczone Trisomią 21.  Decyzja, jaką muszą podjąć nie należy do najprostszych. Zdecydować się na amniopunkcję czy nie? Czy wynik amniopunkcji zaważy na ich decyzji? Czy Pola zdecyduje się urodzić czy jednak nie?
To opowiadanie o losach Poli wzbudza wiele emocji. Sama historia młodej kobiety opisana jest w sposób naprawdę doskonały. Abstrahując już od tego, że ciąża głównej bohaterki była zaskoczeniem to jednak każda z kobiet chce w pewnym czasie czerpać pełną radość z tego stanu. Mówi się że jest on magiczny i tak jest jednak nie dla wszystkich.
„Jakąkolwiek podejmą decyzję, będą musieli liczyć się z utratą bądź poważną chorobą dziecka. W takich sytuacjach nie istniały dobre rozwiązania”.
Autorka w książce porusza bardzo ważny temat, który zawsze wzbudzał szereg emocji. Obecnie w dobie Czarnych Marszy ten temat powraca. W tym temacie Magdalena Majcher zyskała moje uznanie. W książce nie potępia i nie wznosi na piedestał żadnej ze stron. Wręcz przeciwnie stara się ukazać dylematy z jakimi muszą zmagać się rodzice w przypadku niekorzystnej diagnozy. Doskonale zgłębiła temat i tu naprawdę chylę czoła.
„(…)Od środka dusił ja niewypowiedziany żal i narastające pretensje. Reagowała gniewem na każdą bezsensowną uwagę i próbę przejęcia kontroli nad jej życiem, zdarzające się Bożenie nawet teraz, gdy Pola była już dorosłą kobietą.”
Fantastycznie ukazała też dość trudne relacje głównej bohaterki z mamą. Fanatyczną Bożenę chciałam udusić własnymi rękoma i zastanawiałam się skąd Pola ma tyle siły by stawić jej czoła. Całe życie była niedostatecznie dobra, poniżana. Tego nigdy nie chciałoby doświadczyć żadne dziecko. Siłą dorosłej Poli stała się jej książka na karty, której przelewała swoje emocje związane z mamą.
Na początku wydawało mi się, że książką będzie szybka, łatwa i przyjemna. Przyjemna i szybka była na pewno, bo przeczytałam ją z zapartym tchem, ale czy łatwa to na pewno nie. Ja polecam ją gorąco, gdyż bardzo podobało mi się w jaki sposób Magdalena Majcher przemyca trudne tematy i w jaki sposób zmusza czytelnika do refleksji.
Życzę miłej lektury.
Pozdrawiam 
A.


INFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Stan nie! błogosławiony


Autor: Magdalena Majcher
Data wydania: 11 stycznia 2017
Gatunek: literatura obyczajowa/romans
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 384
Ocena Księgozbioru:

9/10

2 komentarze:

  1. Ja mimo wszystko jak byłam w ciąży to najchętniej czytałam kalendarz ciąży https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/ gdyż to właśnie dzięki niemu poznałam najwięcej przydatnych faktów. Oczywiście spędzałam czas również w inny sposób, ale mimo wszystko monitorowanie sytuacji na bieżąco okazało się przydatną sprawą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka recenzja jest bardzo przydatna. Super wpis.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog