Błękit błyskawicy
lipca 19, 2019
16
Ann Cleeves
,
cykl literacki
,
kryminał
,
Kwartet szetlandzki
,
nowości wydawnicze 2019
,
polecane
,
sensacja
,
thriller
,
wydawnictwo czwarta strona
Znacie to uczucie gdy ufacie autorowi, że sięgając po kolejną książkę z lubianej serii, nie tylko dostarczy Wam rozrywki godnej poprzednich tomów, ale również pozwoli spotkać się z bohaterami, do których zdążyliście się już przywiązać, i znów obserwować ich losy? I nagle ten autor, zdrajca jakich mało, wbija Wam nóż w serce. To boli. To wkurza. Och jaka ja byłam zła na Ann Cleeves po przeczytaniu tej części. Nawet teraz, pomimo iż minęło już trochę czasu, krew się we mnie burzy. Może dlatego tak ciężko było mi usiąść do tej recenzji. I pewnie teraz wszyscy myślicie, że książka jest słaba. Nic bardziej mylnego. Obiektywnie rzecz biorąc jest naprawdę dobra, tylko autorka nie gra z nami fair play, ale od początku.
Perez chce przedstawić Fran swoim rodzicom i w tym celu zabiera ją na rodzinną Fair Isle - najodleglejszą zamieszkałą brytyjską wyspę. Rodzice urządzają młodym przyjęcie zaręczynowe w obserwatorium ptaków. Następnego dnia po przyjęciu w obserwatorium zostaje znalezione ciało kobiety. Zamordowano znaną ornitolożkę. Jej śmierć nie może być przypadkowa, gdyż we włosy ofiary wpleciono ptasie skrzydła. Kto mógł zrobić coś tak potwornego? Sytuację dodatkowo komplikuje pogoda, która odcina obecnych na Fair Isle od reszty świata, w związku z czym, Perez, jako jedyny policjant, musi podjąć się rozwiązania tej trudnej zagadki. W pracy policyjnej pomoże mu Fran. Podejrzanych nie ma wielu, tak jak niewielu jest mieszkańców wyspy. I choć mogłoby się wydawać, że w związku z tym znalezienie sprawcy to tylko kwestia czasu to jednak okazuje się, że ta niewielka wysepka potrafi pomieścić naprawdę dużo ludzkich tajemnic. Czy Perezowi uda się znaleźć sprawcę nim ten uderzy po raz drugi?
Teraz powinnam napisać jak dobra jest fabuła, jak cudownie zachowana klaustrofobiczna atmosfera, jak niesamowicie pani Cleeves oddała surowość klimatu, ale ja się nadal na autorkę gniewam, więc tego nie zrobię ;). Oczywiście nie mogę Wam zdradzić co powoduje u mnie tak skrajne emocje. Żeby to zrozumieć musicie sięgnąć po „Błękit błyskawicy”, a najlepiej po cały Kwartet szetlandzki, który właściwie jest już Oktetem szetlandzkim zatem mimo wszystko czekam na kolejną część. Może choć trochę Pani Cleeves zmyje swoje winy.
Gorąco polecam.
Pozdrawiam
K.
INFORMACJE O KSIĄŻCE:
Tytuł: Błękit błyskawicy
Cykl: Kwartet szetlandzki (tom 4)
Autor: Ann Cleeves
Data wydania: 19 czerwca 2019
Gatunek: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 422
Ocena Księgozbioru:
8/10
Czuję się mocno zainteresowana, ale raczej zacznę od pierwszego tomu. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie.
UsuńTa autorka jeszcze trochę poczekać, ale na pewno przeczytam ☺️
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Zachęcam :)
UsuńO, coś z mojej bajki :D zdecydowanie jestem na tak!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zachęcam ;)
Usuńno zaintrygowałaś mnie tą swoją recenzją :P nie pozostaje mi nic innego jak dowiedzieć się dlaczego jesteś tak zła na autorkę :P
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, a jak już się dowiesz to zapraszam do dyskusji w końcu będę mogła z kimś porozmawiać otwarcie ;)
UsuńNie słyszałam wcześniej ale z chęcią poznam te historie. Koniecznie muszę nadrobić pierwszy tom 😀
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Koniecznie, zagadki kryminalne są ciekawe a życie bohaterów, które choć niby jest tylko tłem, fascynujące.
UsuńAż sięgnę żeby dowiedzieć się jak autorka gra z czytelnika nie ''fair''. Nie żeby sama recenzja nie zachęcała.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Hahaha, koniecznie. Jestem ciekawa Twojej opinii.
UsuńNajgorzej jest mieć zbyt wysokie oczekiwania. Książka może ocierać się o arcydzieło, ale jeśli spodziewaliśmy się jeszcze czegoś więcej to będziemy bardziej zawiedzeni, że po przeczytaniu gniota, od którego nie oczekiwaliśmy zbyt wiele. Łączę się w bólu i mam nadzieję, że następnym razem autorka nie zawiedzie Twoich nadziei :)
OdpowiedzUsuńNie, nie, to nie o to chodzi, że książka jest zła. Jest dobra, a nawet bardzo dobra tylko autorka, no jak tu napisać, żeby nic nie zdradzić!?!?! Autorka rani moje osobiste uczucia, ale nie ma to nic wspólnego z poziomem literackim książki.
UsuńPrzeczytałem, zrecenzowałem, rzeczywiście dobra, chociaż.... no ale zawsze jest jakieś ale ;)
OdpowiedzUsuńCiężko w życiu o ideał. Cieszmy się tym co jest do niego zbliżone ;)
Usuń