Kiedyś o tym miejscu napiszę
Binyavanga Wainaina, kenijski autor i dziennikarz, w 2014 roku został umieszczony przez magazyn TIME na liście stu najbardziej wpływowych ludzi na świecie. „Kiedyś o tym miejscu napiszę” to historia jego życia i dorastania w kraju, który tak naprawdę dorastał razem z nim. (Kenia uzyskała niepodległość 12 grudnia 1963 roku, a Wainaina urodził się w 1971). Binyavanga relacjonując historię swojego życia opowiada nam o historii Afryki, która jest zdecydowanie odmienna od tej widzianej na folderach biur podróży. Książka ta to również zapis historii wielopokoleniowej rodziny na ponad trzy dekady lat rozdzielonej przez wojnę.
„Przez długi czas rodzina była w rozproszeniu. Choć jest bardzo zżyta, nie zebrała się w komplecie od 1961 roku. Dzieliły ją wizy, wojny, zamknięte granice i tysięczne triumfy chaosu.”
Każde z rodziców autora pochodzi z innego plemienia, co jeszcze dobitniej pokazuje nam jak bardzo zróżnicowana jest Afryka. To nie tylko różnice językowe, religijne czy polityczne. Banalny system nadawania imion dzieciom w jednym plemieniu jest całkowicie niezrozumiały dla członków innego.
Wainaina posługuje się „mięsistym” językiem, wręcz namacalnym. Jego opisy są pełne barw, zapachów i porównań.
„Włączam telewizor, wyłączam telewizor i przez moment oglądam nabrzmiały, jarzący się brzuch ekranu. Noc jest cicha, siadam na łóżku i zapalam papierosa. Zapałka tańczy taniec brzucha, wielkie drżące pióro płomienia drepce po ścianie. Wyciągam rękę, żeby zabić świeczkę. Wielkie cienie kciuka i małego palca spotykają się niezgrabnie na ścianie. Kciuk nauczył się odruchowo razem ze wskazującym tworzyć szczypce, tyle że wskazujący jest właśnie zajęty niesieniem pochodni olimpijskiej z Ważniakiem, środkowym, który nie robi nic, tylko stoi w pozycji „wal się”, po prezydencku, zgłaszając wątpliwe pretensje do przywództwa z racji swej długości.”
Ogólnie panujący chaos, zarówno w strukturze książki, w życiu bohatera jak i w historii krajów, w których przebywa, nie ułatwia czytania. Za to wielowarstwowa opowieść jaką snuje, wynagradza nam ten trud wielokrotnie. I choć jak wspominałam nie jest to lektura z serii „lekkich, łatwych i przyjemnych” warto poświecić trochę czasu i zagłębić się w ten świat tak tajemniczy i egzotyczny.
Pozdrawiam
K.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:
INFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Kiedyś o tym miejscu napiszę
Autor: Binyavanga Wainaina
Data wydania: 10 lutego 2014
Gatunek: Literatura faktu
Wydawnictwo: Karakter
Liczba stron: 364
Ocena Księgozbioru:
7/10
Jeśli będę miała ochotę na coś bardziej wymagającego, sięgnę właśnie po ten tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńIdealnie się nadaje do takich celów.
UsuńHistoria kraju przełożona na życiorys to dla mnie najciekawszy sposób jej podania. Chętnie prześledzę drogę pisarza i dziennikarza z Kenii, wszak wiemy o tym kraju naprawdę niewiele. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, ale tu nie tylko o Kenii znajdziesz wiele informacji. Nasz bohater zawita również do RPA, Ugandy, Ghany i Togo.
UsuńUwielbiam książki, dzięki którym mogę przenieść się do innego świata. Aczkolwiek przeraża mnie ta wielowątkowość.
OdpowiedzUsuńJest troszkę chaotycznie, co wymaga od czytelnika wzmożonego skupienia, ale nie jest to coś czego nie da się pokonać ;)
UsuńOkładka zdecydowanie przykuwa uwagę :) Ale sama po lekturę nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Słusznie, nie należy się zmuszać, wszak czytanie ma być przyjemnością :)
UsuńWielowarstwowość kusi do przeczytania ksiażki.
OdpowiedzUsuńFaktyczne autor pod pretekstem opisania swojej historii przemyca niezliczone wątki religijne, kulturowe, polityczne.
UsuńNo, całkiem ciekawy przypadek... Uwielbiam właśnie takiego rodzaju książki, myślę, że skuszę się, bo chyba warto.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/matylda-karolina-wojciak.html
Moim zdaniem tak :)
UsuńChętnie przeczytałabym tę książkę, żeby poznać, tak odległą od naszej, afrykańską mentalność.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, to dwa odrębne bieguny. Polecam :)
Usuń