Pokazywanie postów oznaczonych etykietą reportaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą reportaż. Pokaż wszystkie posty
Czas Krwawego Księżyca

Czas Krwawego Księżyca



Pewnie znajdzie się parę osób które tak jak ja, każdą historie umieszczoną na południu lub zachodzie Stanów Zjednoczonych, z automatu uznaje za bardziej interesującą i ciekawszą. Jest coś magnetycznego w tych surowych, niełatwych do życia przestrzeniach. Ale tym co przede wszystkim przykuwa, jest ponura historia początków kształtowania się Stanów Zjednoczonych, nierozerwalnie związana z niewolniczym południem i dzikim zachodem.  Dziś chciałbym wam przedstawić  taką właśnie historię amerykańskiego zachodu, która nie ma zbyt wiele wspólnego, z opartym na klasykach kina czarno-białym (biali- dobrzy, Indianie-źli) wyobrażeniem większości z nas, ale jest do bólu prawdziwą opowieścią, której z pewnością większość Amerykanów wolałaby w ogóle nie znać.



„Czas krwawego księżyca” rozpoczyna się w roku 1921 w Oklahomie, od tajemniczego morderstwa jednej z Indianek z plemienia Osagów. Jak się szybko dowiadujemy, to i wiele innych późniejszych zgonów związanych jest z fortuną jaka wpadła w międzyczasie w ręce członków plemienia. Doszło do tego kilka lat wcześniej, w wyniku przesiedlenia Indian z rozległych prerii do małego, skalistego rezerwatu. Nikt wtedy jeszcze nie wiedział, że ten mało atrakcyjny skrawek ziemi, leży na ogromnych złożach ropy. Wystarczyło kilka lat, aby Indianie z plemienia Osagów mogli stać się najbogatszymi ludźmi w Stanach Zjednoczonych. Państwo poczyniło wiele regulacji aby maksymalnie ubezwłasnowolnić  świeżo upieczonych milionerów, ale z oczywistych względów nie mogło Indian pozbawić ich majątku. Okoliczni mieszkańcy jednak nie próżnowali i w ten oto sposób powstał szereg nieuczciwych mechanizmów, wyciągających ile się da z kieszeni Osagów, aż do ich eksterminacji włącznie.

Reportaż wielokrotnie nagradzanego dziennikarza Davida Granna, jest zapisem długiego śledztwa, odkrywającego jedną z najbardziej makabrycznych zbrodni, jaką biały człowiek dokonał na Indianach. Jest ona tym bardziej przerażająca, że jak się później dowiadujemy, zamieszanych w nią było bardzo szerokie grono osób, również tych znajdujących się na wysokich szczeblach władzy. Od powodzenia dochodzenia zależało nie tylko życie Osagów, ale również kariera  młodego szefa FBI - J.Edgara Hoovera. W związku z tym w trakcie lektury mamy również możliwość, poznania kulisów tworzenia się tego legendarnego biura.



Mimo tego, że od początku do końca mamy do czynienia tylko z faktami, co autor udowadnia niesamowicie rozbudowaną bibliografią i częstymi przypisami, reportaż ten czyta się bardzo dobrze, bez żadnych przestojów, jak dobry kryminał. Tak jak wcześniej wspominałem, śledztwo to przeciągało się w nieskończoność i miało to wpływ na ilość powstałych wątków, poszlak, czy liczby osób podejrzanych. Grann z jednej strony pieczołowicie informuje nas o tych wszystkich elementach dochodzenia, z drugiej strony robi to na tyle sprawnie i ciekawie, że ciężko jest się tym znudzić, a o pogubieniu się też raczej nie ma mowy.

„Czas krwawego księżyca” udowodnił, że do opisania mocnej historii wystarczy samo życie i ludzka chciwość w głównej roli. To w połączeniu z skrupulatnym i pieczołowitym śledztwem autora, gwarantującym wysoki poziom reportażu, jednoznacznie wpływa na fakt, że jest to pozycja godna polecenia. Tym bardziej, że dotyczy rasizmu - problemu ciągle nękającego ludzkość.

Pozdrawiam
T.


P.S. Za zdjęcia dziękuję @ale.dzien, zapraszam do obserwowania profilu na instagramie.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy




Informacje o książce:

Tytuł: Czas Krwawego Księżyca
Autor: David Grann
Data wydania: 16 lutego 2018
Gatunek: literatura faktu, reportaż
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 352
Ocena Księgozbioru: 


8/10
Był sobie chłopczyk

Był sobie chłopczyk


Dziś recenzja lektury z kategorii mniej popularnej, czyli reportaż Ewy Winnickiej „Był sobie chłopczyk.” Autorka bardzo często zajmuje się sprawami społecznymi, a zwłaszcza polityką wobec dysfunkcyjnych rodzin i ochroną dzieci. 


O tej historii słyszała cała Polska i można by rzecz, że każdy również nią żył. Chodzi o Szymona z Będzina, czyli chłopca znalezionego w stawie nieopodal granicy z Czechami. To, co stało się temu maleńkiemu chłopcu wstrząsnęło chyba niejednym. Jak to możliwe, że przez tak długi czas nikt nie zauważył zniknięcia dwulatka? Wydaje się to nie do pomyślenia! A jednak. 


Pani Ewa Winnicka krok po kroku rekonstruuje nam przebieg wydarzeń, które doprowadziły do tragicznego finału. Reportaż ten jest wstrząsający, gdyż ukazuje całe podłoże tragedii. Najbardziej poruszyły mnie relacje policjantów, którzy pracowali nad tą sprawą. Ich determinacja i chęć znalezienia sprawców tej brutalnej napaści na tak niewinne dziecko napawała mnie uznaniem dla tych ludzi. W gruncie rzeczy byli blisko wykrycia tragedii wcześniej znacznie wcześniej jednak intryga matki chłopca wygrała. Gdyby nie cud i złe relacje kobiety z sąsiadką prawdopodobnie do dziś nie znalibyśmy tożsamości chłopca a co za tym idzie i jego oprawców.


Jak to bywa przy tego typu sprawach opowiedziana historia jest przerażająca. Każdy normalnie myślący człowiek czyta ten reportaż i nie wierzy własnym oczom, że matka i ojciec tak brutalnie obchodzą się z własnym dzieckiem. Mały Szymon z tego, co wskazują relacje świadków był dzieckiem ewidentnie potrzebującym pomocy. Delikatnie wycofany, chorowity, stwarzał wrażenie dziecka wymagającego interwencji terapeutycznej. Jednak czy nie powinno się go kochać bardziej? Oczywiście, że tak. Jednak matka Szymona to, według mnie, osoba bez wyższych uczuć, której los własnych dzieci niewiele obchodził. 

Gorąco polecam Wam doskonale napisany reportaż opatrzony ciekawymi zdjęciami Magdaleny Wdowicz-Wierzbowskiej. 

Pozdrawiam
A.


INFORMACJE O KSIĄŻCE 
Tytuł: Był sobie chłopczyk
Autor: Ewa Winnicka 
Data wydania: 11 październik 2017 
Gatunek: Literatura faktu 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
Liczba stron: 208 
Nominacje: Książka Roku Lubimycztac.pl (2017)

Ocena Księgozbioru:
7/10
To jest napad!

To jest napad!


Napad na bank – chyba nie ma przestępstwa, które tak jednoznacznie kojarzy się z Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej. Kto nie widział przynajmniej kilku produkcji filmowych na ten temat, tzw. „heist movie”, jak kultowe już „Gorączka”, „Plan doskonały” czy „Pieskie popołudnie” lub nie słyszał o takich sławach z tej branży jak Bonnie i Clyde czy Jessie James (których życiorysy swoją drogą też doczekały się ekranizacji). Banki w USA były rabowane od samego początku ich istnienia i jest tak po dzień dzisiejszy. Dlaczego tak jest? Co się zmieniło w tej dziedzinie na przestrzeni lat? Które skoki i rabusie przeszli do historii, a które napady okazały się być niewypałem? Jakie były najśmieszniejsze i najbardziej absurdalne? Jak przeprowadzić napad zakończony sukcesem? Odpowiedź na te i inne pytania poznamy w bardzo interesującym reportażu Marka Wałkuskiego „To jest napad!”.


 Jeśli jesteście słuchaczami radiowej trójki istnieje duża szansa, że już poznaliście autora tej książki. W cotygodniowych spotkaniach na antenie z Kubą Strzyczkowskim, pan Marek Wałkuski - korespondent Polskiego Radia w USA - dzieli się ze słuchaczami ciekawostkami zza oceanu, wśród których stałym punktem były napady na bank. Mimo powagi przestępstwa historie pana Marka często były pełne absurdu i humoru. Ten stały punkt programu radiowego posłużył za punkt wyjścia do stworzenia omawianego dzisiaj „To jest napad!”.


Autor do tematu podszedł naprawdę profesjonalnie. W książce oczywiście znajdziemy dużo czysto technicznej wiedzy opierającej się na tym jak poszczególne elementy napadów ewoluowały: jak wyglądały plany skoków, uzbrojenie i strój rabusiów, metody ucieczki, metody zabezpieczania banków, jaki wpływ miał na przestępczość rozwój techniki, jak pojawienie się zdjęć czy samochodów. To wszystko jest przeplatane bardzo dużą ilością przykładów, które tak samo jak te w audycjach radiowych, niejednokrotnie wywołują u nas niepohamowany śmiech, ale również i podziw. Oprócz tego poznamy skróconą historie USA, jej waluty i tego jak rodził się i zmieniał na przestrzeni lat amerykański kapitalizm. Wiedza ta szybko nam się przyda do lepszego zrozumienia motywów i metod działania rabusiów w kolejnych dziesięcioleciach.


Obowiązkowo w książce znalazł się obszerny dział poświęcony tuzom świata przestępczego, a wśród nich między innymi Jessie James, Bonnie i Clyde, czyli współcześni Romeo i Julia czy John Dillinger. A skoro mamy słynne osobistości to szerzej opisane są również i legendarne napady jak np. ten zekranizowany w „Pieskim popołudniu” z All Pacino.

Całość jest napisana bardzo ciekawie, tematy nie są przeciągane w nieskończoność, lecz często przeplatane krótkimi przykładami, które nie pozwalają popaść nam w nudę i których chyba nigdzie indziej nie spotkamy.  Elementy historyczne bardzo zręcznie mieszają się z humorystycznymi, dzięki czemu "To jest napad!" zyskuję jako literatura rozrywkowa. Książka od strony czysto technicznej również wypada bardzo dobrze. Okładka jest estetyczna, usztywniona, papier kredowy i jak to w tego typu publikacjach bywa mamy sporo ilustracji i zdjęć.



To wszystko prowadzi mnie do jednej konkluzji. Wszystkich zainteresowanych tematem jak i fanów poprzedniej książki pana Marka Wałuskiego („Wałkowanie Ameryki”)  gorąco zachęcam  do lektury „To jest napad!”.  Myślę że warto poznać USA od tej innej, nietypowej strony.

Pozdrawiam 
T.

P.S. Za zdjęcia dziękuję @ale.dzien,  zapraszam do obserwowania profilu na instagramie.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:



INFORMACJE O KSIĄŻCE:

Tytuł: To jest napad!
Autor: Marek Wałkuski
Data wydania: 25 październik 2017
Gatunek: literatura faktu, reportaż
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 336 

Ocena Księgozbioru:
8/10


Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog