Pokazywanie postów oznaczonych etykietą parenting. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą parenting. Pokaż wszystkie posty
Cicho sza

Cicho sza



Książka „Cicho sza” została nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w Kategorii Literatura obyczajowa. Zdradzę już teraz nominacja w pełni zasłużona.
Jake Buckman prowadzi firmę doradztwa finansowego. Przez zaangażowanie w pracy tracą na tym jego kontakty z szesnastoletnim Ryanem. By spróbować zbliżyć się do syna proponuje żonie, że tym razem to on odbierze go z kina i spędzi z nim choć trochę czasu. Podczas powrotu Ryan prosi ojca by ten pozwolił mu prowadzić samochód. Obydwaj wiedzą, że młodzieżowe prawo jazdy nie zezwala mu prowadzić po zmroku, jednak siła wyrzutów sumienia w związku z małym zaangażowaniem w życie syna, oraz chęć zaplusowania, powoduje, że Jake godzi się na propozycję. Niestety na konsekwencję tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Ryan potrąca śmiertelnie młodą biegaczkę. W tym momencie świat obu zaczyna się walić. Jake próbuje reanimować dziewczynę i prosi syna by wezwał pogotowie, lecz ten przyznaje się ojcu, że wcześniej palił trawkę. Każda podjęta w tym momencie decyzja będzie miała dalsze konsekwencje, co gorsza żadna nie będzie dobra.
„Cicho sza” to rozprawa na temat granic rodzicielstwa. Nad tym co wolno, a czego nie powinniśmy robić będąc rodzicem. Książka wciąga i czyta się ją z zapartym tchem, bo tak naprawdę zagłębiając się w nią zastanawiamy się i analizujemy co zrobilibyśmy na miejscu Jaka. Czy tak jak on posunęlibyśmy się do złamania prawa dla dobra dziecka? Fantastyczne jest też to, że autorka skłania nas do refleksji prawie na każdej stronie książki, ale nie zmusza do oceny. Lisa Scottoline porusza bardzo aktualne i ważne sprawy, które często dotyczą nas lub naszych bliskich. Jesteśmy zabiegani i coraz częściej zdarza się, że kuleją na tym nasze kontakty z najbliższymi. Przez „bycie fajnym” chcemy nadrobić stracony czas i zbudować relacje. Oczywiście pytanie zawsze pozostanie, do jak daleko posuniemy się by chronić własne dziecko?
Gorąco polecam tę pozycję rodzicom by spróbowali ocenić gdzie są granice ich rodzicielskiej miłości i troski. Polecam ją nastolatkom by dzięki tej książce również zrozumieli punkt widzenia swoich rodzicieli oraz konsekwencje swoich decyzji. Polecam ją również pozostałym czytelnikom gdyż, książka zachwyca, jest niebanalna, a zagadka goni zagadkę. Dodatkowo doskonale rozbudowany jest też wątek kryminalny, a koniec zaskakuje.  
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej lektury.
A.


INFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Cicho sza


Autor: Lisa Scottoline
Data wydania: 13 stycznia 2015
Gatunek: literatura piękna
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 416


Nominacje: Książka Roku Lubimyczytać.pl (2015)
Ocena Księgozbioru:

8/10
Słowo na A

Słowo na A



Dziś jest 2 kwietnia, czyli Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Z tego względu wspierając różne inicjatywy i chcąc przybliżyć niektóre kwestie Wam jako naszym Czytelnikom sięgnęliśmy po publikacje „Słowo na A”.

„Słowo na A” to jak dla mnie fantastyczna opowieść ojca zwana przez znawców literaturą faktu. Autorem jest Nikodem „Niko” Sadłowski, który od jedenastu lat mieszka w Wielkiej Brytanii. Jest ojcem autystycznego Maksa i neurotypowejLivii. Można powiedzieć, że jest raczkującym youtuberem, który stara się przybliżyć ludziom autyzm.

Od dziecka miał styczność z niepełnosprawnością i związaną z tym odmiennością gdyż wychowywali go niesłyszący rodzice. W swoim życiu nie stronił od używek. W pewnym momencie zdał sobie sprawę, że musi odbić się od dna, które było już bardzo blisko. Wyemigrował do Szkocji. Można powiedzieć, że wszystko powoli zaczynało się układać gdyż wraz z żoną oczekiwali narodzin syna. Jednak uniespełna dwuletniego Maksazdiagnozowano autyzm. Moment otrzymania diagnozy to dla niego jak dla każdego rodzica było zderzeniem ze ścianą. W głowie kłębiły się setki tysięcy myśli i uczuć. Pierwsze zawsze następuje załamanie, złość, rozpacz, wyparcie. Zagłębiając się w inne książki o podobnej tematyce jak również przez kontakt z rodzicami dzieci o podobnym problemie wiem, że u niektórych rodziców etap ten jest rozciągnięty w czasie. Często towarzyszy temu depresja, nerwica, czasem również nadużywanie alkoholu co związane jest z niemożnością poradzenia sobie z tą sytuacją. Gdy w końcu dochodzi do pogodzenia się z diagnozą, rozpoczyna się nowy etap - walka.

Nikodem w swojej książce przedstawia nam odmiany autyzmu, problemy w zadawałoby się prostej sferze jaką jest jedzenie, czy komunikacja. W doskonały sposób przedstawia słodko – gorzką codzienność, gdyż wiadomo, że są takie dni, gdy żyje się zupełnie przyzwoicie. Chyba najbardziej przykro czyta się jednak o odrzuceniu przez znajomych. O tym, że zamiast wspierać „przyjaciele”, ale czasem i bliska rodzina, unikają kontaktu, przez co więzi zaczynają się poluźniać. Niestety nie każdy jest w stanie zrozumieć oraz być wypełni tolerancyjnym dla różnego typu zachowań, które dla „zdrowych” ludzi są nie do końca akceptowalne.

„W życiu każdego rodzica autystycznego dziecka są dni pełne rozpaczy. Nie raz zastanawiałem się, co mógłbym zrobić, by zmienić Twój świat Synu. Bezsilność to uczucie, które gości u nas niemal każdego dnia, ale według mnie ważne jest, by nie trwać w tej bezsilności.”

Odbiegając trochę od recenzji, ale nadal pozostając w temacie chciałabym nawiązać do wpisu na ohme.pl pani AnikiZadylak znalezionego gdzieś na FB. Doskonały artykuł o tym jak tak naprawdę ludzie postrzegają rodziców niepełnosprawnych dzieci „Cześć, jestem mamą niepełnosprawnego dziecka. Powiem ci dziś, co o mnie sądzisz, choć w ogóle mnie nie znasz”. Oto krótki cytat:

„Oceniasz mnie gorzkimi słowami, ze widocznie nie jest tak źle, skoro mój syn sam powłóczy jeszcze nogami, na których ma trampki za 150 zł (...) Zaproszę cię na chwilę do siebie. Wejdź, to pokój mojego syna. CO się stało? Nie widziałeś nigdy 18-latka ważącego 39 kilogramów i podpiętego pod butle z tlenem? Czemu odwracasz wzrok (…)”.

Artykuł pokazuje jak pobieżnie ocenia się ludzi i ich sytuację bardzo często krzywdząc drugą osobę.

Wracając do naszej książki to bardzo podobało mi się, w jaki sposób Nikodem Sadłowski przekazuje swojemu odbiorcy, czego tak naprawdę nie powinno mówić się rodzicom dzieci autystycznych. To ważny aspekt.Umoralnianie lub dawanie „dobrych rad” wzbudza raczej odwrotne reakcje od zamierzonych. Porównywanie niepełnosprawnego dziecka do dzieci zdrowych nie jest dobrym pomysłem.

Książka, jak chyba każda dotycząca choroby, niepełnosprawności czy też walki o zdrowie wzrusza i skłania do przemyśleń. Jest to książka, którapomaga tak naprawdę zrozumieć, z czym boryka się dziecko oraz jego otocznie.

Jeżeli nie wiesz, co to autyzm ta książka jest dla Ciebie. Doskonale wprowadzi Cię w świat dzieci i rodziców codziennie borykających się z tym zaburzeniem. Jeżeli sam borykasz się z tym problemem zaburzenia jakim jest autyzm to ta książka również jest dla Ciebie. Poczujesz, że nie jesteś sam, że Twoich ciężkich dni nie przeżywasz sam.

Jeżeli tematykę dzieci z autyzmem chcielibyście zgłębić serdecznie polecam również książkę lub film - „Opowieść ojca. Przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu” Ruperta Isaacsona.

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej lektury. A i nie zapominajcie w Światowy Dzień Świadomości Autyzmu ubieramy się na niebiesko w solidarności z osobami autystycznymi i ich rodzicami.

A


I
NFORMACJE O KSIĄŻCE
Tytuł: Słowo na A


Autor: Nikodem Sadłowski
Data wydania: 28 października 2016
Gatunek: literatura faktu
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Harmonia
Liczba stron: 208
Ocena Księgozbioru:

10/10
Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog