Mój mąż i ja
Rodzina królewska zawsze
była w kręgu zainteresowania zarówno Brytyjczyków jak i innych narodów. Sądzę,
że British Royal Family jest jedną z najlepiej rozpoznawanych rodzin
królewskich na Świecie, a serial „The Crown” rozbudził jeszcze apetyt na
poznanie zakamarków z jej życia.
Tak naprawdę nie wiem czy wiecie,
że godność Windsor powstało dzięki Jerzemu V, który po I wojnie światowej
zmienił nazwisko z niemiecko brzmiącego Sachsen-Coburg-Gotha właśnie na angielsko
brzmiące Windsor. Jerzy V był dziadkiem obecnie panującej Elżbiety II. Zatem
można by rzec, że Windsorowie są stosunkowo młodym rodem.
Czemu opowiadam Wam to
wszystko? Otóż zaintrygowana serialem Netfliksa sięgnęłam po nowość Wydawnictwa
Feeria „Mój mąż i ja”.
Elżbieta Aleksandra Mary
Windsor, według doniesień, była dobrym dzieckiem. Od małego doskonale wiedziała,
że jej pozycja jest dość wysoka i gdy premier Neville Chamberlain powiedział
kiedyś do niej „Dzień dobry, mała damo” ona odpowiedziała mu „ Nie jestem małą
damą, jestem księżniczką Elżbietą”.
W wieku trzynastu lat,
podczas wizyty w Akademii Marynarki w Dartmouth, przyszła Królowa poznała
swojego Księcia. Super przystojny oficer wpadł Elżbiecie w oko i tak przez
kilka lat spotykali się na oficjalnych przyjęciach i pisali do siebie listy. Związek
z Filipem nie przypadł Królowi Jerzemu VI do gustu z uwagi na bliskie związki
rodziny młodego oficera z nazistami. Jednak wszelkie starania Króla spełzły na
niczym i w 1947 roku oficjalnie ogłoszono zaręczyny. Ślub odbył się w
listopadzie tegoż samego roku.
Hulaszczy tryb życia
Filipa zarówno przed jak i po ślubie owiany jest tajemnicą, ale krążyły plotki
o jego licznych romansach. Jednak w związku wytrwali do dnia dzisiejszego. Książe
Edynburga nie pochwalał rozwodów swoich dzieci jednak, co do księżnej Anny był
bardziej wyrozumiały prawdopodobnie dlatego, że była jego oczkiem w głowie.
Zarówno Diana jak i Sara Ferguson nie cieszyły się po rozwodzie względami
byłego teścia.
Powiem szczerze, że z
zapartym tchem śledziłam losy Królowej Elżbiety II i jej męża Księcia Filipa. Odnosiłam wrażenie,
że ta piękna otoczka, jaką widzimy oglądając doniesienia prasowe to tak
naprawdę tylko fasada, za którą kryją się zupełnie inne emocje. Nie jest prosto
żyć na świeczniku. Każdemu z nas wydaje się, że życie na dworze wśród służby to
bajka. Jednak możemy się przekonać, że jest to naprawdę ciężka praca,
praktycznie dwadzieścia cztery godziny na dobę do ostatnich dni swojego życia.
Dodatkowo ciągłe zainteresowanie mediów życiem rodziny królewskiej również
więżę się z olbrzymią presją. Każdy ich krok jest analizowany i każde
potknięcie momentalnie wyłapywane. Dlatego też, zależy im by członkowie rodziny
byli lojalni wobec korony. Jak to bywa w życiu sami wiecie?
Gorąco polecam tę pozycję.
To fantastyczna trochę historyczna opowieść o losach dwójki osób niewątpliwie
sobie pisanych, których życie wystawiło na świecznik znacznie szybciej niż
oboje by sobie tego życzyli. To również książka o kompromisach i wyrzeczeniach.
Jeśli nie lubicie historii
to nic. Książka napisana jest przystępnym językiem, dodatkowo nie skupia się na
samych suchych faktach, ale na ludziach, oraz niejednokrotnie ich emocjach.
Odkryjecie w niej również tajemnicę (ja o tym nie wiedziałam więc to dla mnie
nowość), dlaczego książę Karol oświadczył się Dianie. No chyba, że to wiecie.
Pozdrawiam i życzę miłej
lektury.
A.