Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Guillaume Musso. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Guillaume Musso. Pokaż wszystkie posty
Zjazd absolwentów

Zjazd absolwentów


Autora „Zjazdu absolwentów” chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Sporo propozycji z listy moich ulubionych autorów zajmowało mój czas i na twórczość Musso gdzieś nie starczało mi czasu. W zeszłym roku moja znajoma Kamila zafascynowała się „Dziewczyną z Brooklinu”, której recenzje znajdziecie u nas na blogu. Pożyczyłam i nie powiem żebym przepadła. Raczej byłam poirytowana i lekko znudzona. Jednak to było moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Każdy ma lepsze i gorsze momenty w życiu, zatem postanowiłam dać szansę najnowszej jego książce, a mianowicie wspomnianemu „Zjazdowi absolwentów”. 



Akcja książki dzieje się dwutorowo. Poznajemy wydarzenia z 1992 roku oraz z roku 2017. Obydwa czasy akcji łączy kampus oraz postać Thomasa Degalaisa. 

źródło: instagram wydawnictwa albatros
W 1992 roku podczas zimowego wieczoru z kampusu ginie bez śladu młoda uczennica Vinca. Śledztwo niestety utyka w martwym punkcie. Poszlakowo ustalono, że dziewczyna prawdopodobnie uciekła ze swoim nauczycielem Alexisem Clementem, gdyż i on tego dnia zniknął bez śladu. Historia wydawała się piękna jednak jak można ukrywać się przez wieki. Ewidentnie coś tu nie pasowało. Po 25 latach w murach kampusu odbywa się zjazd absolwentów. Sprawa zaginięcia nadal stanowi news spotkania. Koledzy zastanawiają się, co mogło się stać z dziewczyną. Jeden z uczestników, Thomas, był szaleńczo zakochany w Vince i do dania dzisiejszego nie może pogodzić się tym, że jego ukochana uciekła z innym. Wraz z przyjacielem Maximem chcą dotrzeć do prawdy gdyż wiedzą, że część z krążącej w obiegu historii jest fikcją. Prawda może okazać się zupełnie inna niż obaj przypuszczali. 


Guillaume Musso to pisarz, którego jedni kochają dozgonnie, inni nienawidzą, a jeszcze inni, jak ja, będą dawali mu szansę. Jak wcześniej wspomniałam dotychczas miałam jedno spotkanie z jego twórczością i to niezbyt udane. Niektórzy na moim miejscu nie podeszliby do próby numer dwa – jednak nie ja. Niezmiernie się cieszę, że to zrobiłam. „Zjazd absolwentów” okazał się bardzo dobrą lekturą. To co mi się w tej książce najbardziej podobało to, to że rozwiązanie zagadki było niczym Matrioszka, odkrywasz jedną zagadkę, a już czeka na Ciebie następna. Nic nie było podane na talerzu. I choć historia może wydawać się lekko naciągana to nie odstrasza. 


Książkę przeczytałam już jakiś czas temu i pisząc tę recenzję zajrzałam na portal lubimyczytać.pl. Nie zapoznawałam się z innymi opiniami tylko interesowała mnie liczba gwiazdek od Was czytelników. Utwierdziłam się w przekonaniu, że autor ma specyficzne pióro i nie każda książka może przypaść mi do gustu, jednak będę sięgać po jego twórczość. Czytajcie Musso! ;)

Pozdrawiam
A.


Za egzemplarz recenzencki dziękujemy: 
Znalezione obrazy dla zapytania albatros wydawnictwo


INFORMACJE O KSIĄŻCE 

Tytuł: Zjazd absolwentów 
Autor: Guillaume Musso 
Data wydania: 31 lipca 2019 
Gatunek: literatura obyczajowa 
Wydawnictwo: Albatros 
Liczba stron: 320 

Ocena Księgozbioru: 
8/10


Dziewczyna z Brooklynu

Dziewczyna z Brooklynu


„Dziewczynę z Brooklynu” przeczytałam, ponieważ w sierpniu panował istny szał na twórczość Musso. Z uwagi na brak nowinek wydawniczych sięgnęłam po właśnie tą książkę.

Historia dotyczy Raphaëla wziętego pisarza, który wydaje się być spełniony - kariera zawodowa, syn, oraz piękna i mądra narzeczona. Czego można chcieć więcej? Z Anną spotyka się od sześciu miesięcy pomimo to wie, że jest to kobieta jego życia. Podczas romantycznej podróży na Lazurowe Wybrzeże Raphaël pragnie poznać lepiej przeszłość Anny, którą ta tak bardzo skrywa. Dla dziewczyny nie jest to miła rozmowa, jednak zmuszona przez narzeczonego zaczyna zdradzać mu swój najmroczniejszy sekret.


„Czy wciąż byś mnie kochał, gdybym zrobiła coś naprawdę złego?”.
Co mogłem odpowiedzieć?
Anna była kobietą mojego życia. Za trzy miesiące mieliśmy się pobrać. Oczywiście, że ją kochałem, niezależnie od tego, co zrobiła. Tak przynajmniej myślałem, gdy ona gorączkowo szperała w torebce i wręczała mi zdjęcie, mówiąc: „Oto, co zrobiłam”.

Rozmowa niestety przybiera dość nieoczekiwany obrót i Anna wraca sama do Paryża. Gdy Raphaël uświadamia sobie, że mimo wszystko nie może żyć bez swojej narzeczonej Anna przepada jak kamień w wodę. Poszlaki wskazują, że jej zniknięcie nie jest przypadkowe i może wiązać się z wyjawioną mu tajemnicą z przed lat.

Powiem szczerze, że nie do końca jestem w stanie zgodzić się z tezą, że jest to doskonały thriller. Ewidentnie jest to książka sensacyjna z niezbyt dobrze skrojoną tajemnicą, która pogłębia się z każdym rozdziałem. Przez pierwsze 250 stron zastanawiałam się czy dotrwam do końca. Najlepsza część książki to według mnie ostatnie 150 stron gdzie akcja rzeczywiście jest wartka i czytelnik nie może się nudzić. Jak widać dla mnie to stanowczo za mało.

Sama historia jest dość oklepana i chyba nie do końca przemyślana. Czasem odnosiłam wrażenie, że wydarzenia tworzone są z przymusu by akcja toczyła się dalej, przez co były mało realistyczne. Możliwe, że moje odczucia są podyktowane zmniejszonym zainteresowaniem książką, ale denerwował mnie fakt, że bohater odnajdywał wskazówkę, opisany był ten błysk w oku, ale o tym co udało mu się odnaleźć dowiadywaliśmy się kilka stron dalej. To zapewne, w mniemaniu autora miało wzbudzać moje zainteresowanie, ale u mnie wywoływało raczej irytację. Ewidentnie thriller nie jest jego najmocniejszą stroną.

Wiem, że moja recenzja nie przypadnie do gustu fanom Guillaume Musso jednak czytałam już znacznie lepiej napisane książki i ta po prostu mnie rozczarowała.

Pozdrawiam

A.


INFORMACJE O KSIĄŻCE


Tytuł: Dziewczyna z Brooklynu
Autor: Guillaume Musso 

Data wydania: 2 sierpnia 2017
Gatunek: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 400


Ocena Księgozbioru:
5/10


Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog