Artefakt umysłu

artefakt-umysłu-księgozbiór_recenzja

"Artefakt umysłu" to pierwsza część planowanej przez pana Mariana Noconia trylogii w klimatach sensacyjno-przygodowych. Jak można się dowiedzieć z prologu, do napisania powieści popchnęła autora bardzo ciekawa rozmowa z pewnym weteranem wojennym, oraz wiedza jaką pan Marian zdobył z zakresu najnowszej archeologii. Do tego miksu wystarczyło dodać trochę fantazji i oto mamy na półkach nową przygodę w polskim wydaniu.

Bohaterem książki jest Victor Moss, major amerykańskiej armii i niejednokrotny bohater wojenny. Podczas jednej z akcji na Bliskim Wschodzie trafia na bardzo stary notes wypełniony zagadkowym, starożytnym pismem. To wydawałoby się nie tak istotne zdarzenie, okazuje się być początkiem domina. Major traci w tajemniczych okolicznościach wraz z notesem sierżanta Novaka, najbliższego przyjaciela na froncie, a gdy nie może zdusić swojej ciekawości na temat zaistniałych wydarzeń, zostaje przeniesiony do ojczyzny. Pragnienie odnalezienia przyjaciela nie pozwala Victorowi spocząć na laurach. Wykorzystując nabyte w armii zdolności i fundusze nie ogląda się za siebie, odwiedza wiele miejsc m.in. Polskę, a im bardziej zbliża się do zagadki notesu tym więcej osób chce go zniszczyć, również rodzime wojsko.


artefakt-umysłu-księgozbiór-recenzja


Trzeba przyznać, że pomysł na fabułę autor miał bardzo ciekawy. Zainteresowanie tą historią było u mnie tym  większe, że jak się dowiadujemy z prologu, po części jest ona prawdziwa. Akcja jest wartka, nie ma w niej dużych przestojów. Wraz z wzrostem tempa rośnie liczba tajemnic, co w którymś momencie jest  trochę męczące i może powodować wrażenie, że główny bohater działa na oślep, bardziej kierując się intuicją niż konkretną wiedzą. Kolejne wydarzenia, szczególnie gdzieś w środku książki, niestety nie idą w parzę z napięciem jakie powinny powodować. Historia, mimo teoretycznie atrakcyjnych motywów szeroko zakreślonego spisku, jest według mnie podawana czytelnikowi w sposób zbyt jednostajny, zbyt statyczny i bez emocji. Czasami miałem wrażenie, że zbyt dużo miejsca poświęcane jest mało istotnym opisom, które spokojnie można było wyciąć lub zastąpić na rzecz budowania klimatu i napięcia.


artefakt-umysłu-księgozbiór-recenzja


Na plus historia kończy się, mimo pewnych obaw w trakcie lektury, dosyć logicznie i przekonywująco, a co najważniejsze wzbudza zainteresowanie dalszymi losami majora. Co do następnej części to przede wszystkim mam nadzieje, że nasz bohater nie będzie już działał w pojedynkę. Na pewno byłoby to z korzyścią dla jego postaci, która teraz jest niezbyt wiarygodna, jak i ożywiłoby dotychczasową narrację. Kolejne dwa tomy już w przyszłym roku i myślę, że tak naprawdę wszystko jest tutaj możliwe.
Pozdrawiam


T.


P.S. Za zdjęcia dziękuję @ale.dzien,  zapraszam do obserwowania profilu na instagramie.
Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:


INFORMACJE O KSIĄŻCE:
 

Tytuł: Atrefakt umysłu
Cykl: Trylogia Seton
Autor: Marian A. Nocoń
Data wydania: 16 października 2017
Gatunek: thriller, sensacja, kryminał
Wydawnictwo: Szara Godzina
Liczba stron: 368

Ocena Księgozbioru:
6/10

6 komentarzy:

  1. Zachęcająco i ciekawie piszesz o tej książce. Być może przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, dziękuje bardzo za miłe słowa :) W przyszłym roku będą kolejne części i na pewno łatwiej będzie Ci zdecydować :)

      Tomek

      Usuń
  2. niestety nie moja bajka trochę ale ciekawa recenzja :)
    Pozdrawiam
    http://onlybooks-jdb.blogspot.com/2017/11/zy-romeo-za-julia.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Panuje u nas duża różnorodność, więc być może coś innego wpadnie Ci w oko ;)
      Pozdrawiam
      Tomek

      Usuń
  3. Okładka niesamowita, dość mocno zachęca do sięgnięcia po tę książkę, choć z drugiej strony nie jestem w stu procentach pewna czy warto. Bardzo możliwe jest jednak, że kolejne części będą lepsze od poprzedniczki, w związku z czym należy mieć taką nadzieję :D

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka faktycznie jest udana, wraz z tytułem kojarzyła mi się trochę z przygodami Dirka Pitta z kultowej serii Clive Cusslera, no ale jak widać całość wyszła bardziej à la Bourne. Tak jak Ty, również mam nadzieję :)
      Pozdrawiam
      Tomek

      Usuń

Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog