Dzieci sekty


Jak już wspomniałam Wam poprzednio we wrześniu otrzymałam propozycję od wydawnictwa Bukowy Las w sprawie recenzji „Dzieci sekty”. Dwa pierwsze tomy niezwykle mnie wciągnęły (opinie znajdziecie we wcześniejszych postach: „Sekta z Wyspy Mgieł” i „Sekta Powraca”), więc nie miałam obiekcji, co do recenzji kolejnej części.

Oczywiście osoby interesujące się tą lekturą nie powinny czytać dwóch akapitów poniżej, gdyż może on być delikatnym spojlerem zawierającym elementy fabuły z poprzednich tomów. 

Minęło piętnaście lat od wydarzeń, podczas których Sofia wydostała się z Wyspy Mgieł. Od tego czasu przywódca sekty ViaTerra jakby zapadł się pod ziemie. 





Nasza główna bohaterka wiedzie spokojne życie u boku Benjamina do czasu huraganu, który sieje zniszczenie nie tylko w naturze, ale również w jej życiu, stawiając ponownie na jej drodze Franza Oswalda. Jak bywało już i w poprzednich częściach serii przywódca umie w sposób wręcz czarodziejski sterować ludźmi. Nie tylko Sofia pada ofiarą jego manipulacji, ale również jej córka Julia. Nie będę wchodziła w szczegóły gdyż, warto o tym przekonać się samemu, a każda dodatkowa informacja mogłaby zepsuć Wam przyjemność z czytania. Sądzę, że tak też nieopatrznie się stało, gdyż wydawca moim zdaniem i tak zdradził pewną tajemnicę na tylnej okładce. 

„Dzieci sekty” pisane są w podwójnej narracji. Rozdziały w książce dotyczące przeszłości czyli ostatnich piętnastu lat i Dzieci Ziemi przedstawione są przez Thora syna Oswalda. Wydarzenia z teraźniejszości przedstawione są w narracji trzecioosobowej. Treści zaprezentowane są naprzemiennie, dzięki czemu cała historia nabiera kształtu. 


Zdecydowanie każda z części tej trylogii mocno wciąga jednak, ta moim zdaniem odbiega od dwóch pozostałych. Jest nieszablonowa, a jednocześnie mocno przerażająca. Mariette Lindstein z każdą wydaną książką pisze coraz lepiej. Prawdopodobnie pióro autorki przypadło mi do gustu z uwagi na fakt, że przedstawiona przez nią historia i dialogi są realistyczne i nieprzerysowane. Strach, czy ból wręcz namacalny. Bardzo podoba mi się to, w jaki sposób pokazuje dwie twarze Oswalda: jako uznanego światowego dobroczyńcę i myśliciela, oraz oprawcę, doręczyciela i manipulatora. Już wielokrotnie wcześniej zastanawiało mnie to jak ludzie są w stanie bezgranicznie słuchać człowieka, który nimi pomiata i upokarza. „Dzieci sekty” ukazują kolejne oblicze Oswalda – bezwzględność w stosunku do dzieci w tym również własnych. 

Naprawdę trudno czyta się relację Thora o jego dorastaniu w ViaTerra. O tym jak byli bici i karani. Jak kazano im kłamać dla dobra ogółu. Jak się nad nimi znęcano. 

Gorąco polecam tę jak i poprzednie książki Mariette Lindstein. 

Życzę miłej lektury. 
A.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:

INFORMACJE O KSIĄŻCE 

Tytuł: Dzieci sekty 
Seria: Sekta ViaTerra 
Autor: Mariette Lindstein 
Data wydania: 22 sierpnia 2018 
Gatunek: thriller, sensacja, kryminał 
Wydawnictwo: Bukowy Las 
Liczba stron: 528 

Ocena Księgozbioru: 
9/10

6 komentarzy:

  1. zgodnie z twoim ostrzeżeniem nie czytałam posta, bo jeszcze przede mną dwa poprzednie tomy serii, ale jestem pewna, że po nie sięgnę :P
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z każdym tomem jest ciekawiej więc zachęcam. Czekam na Twoja opinię ;)

      Usuń
  2. Ja z kolei nie skusiłam się na trzeci tom, właśnie z racji tego, że nie znałam dwóch poprzednich, ale czytam o tej serii dobre opinie i być może jednak się na nią skuszę :D bo wydaje mi się, że jest warta uwagi.

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio w Świecie książki była na nią promocja na własnie tę serię wiec może warto zajrzeć ;)

      Usuń
  3. Recenzja super. Książka wyglada intrygujaco i rozgrzewająco na jesienne wieczory😃

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog