Kiedy śpią anioły
września 05, 2017
2
10/10
,
czytam polskich autorów
,
literatura faktu
,
nowości wydawnicze 2017
,
polecane
,
Tomasz Ziubiński
,
Wydawnictwo Oficyna Wydawnicza HDJiH
„On mnie kopał, a ona patrzyła, wycierając ten pieprzony talerz pieprzoną ścierą. To bolało bardziej niż te kopniaki!”
Długo zastanawiałam się, co napisać. Tym razem recenzja książki nie przychodzi mi łatwo, bo myśli wciąż kołaczą się w głowie. Wiem jedno czy ją wam polecić czy nie, ale do tego jeszcze dojdziemy.
Autor książki „Kiedy Śpią anioły” z zawodu jest psychologiem klinicznym i terapeutą w nurcie psychodynamicznym. Uwielbia słuchać ludzi, oraz uwielbia, jak sam mówi, godzinami stać przy garach. Wszystko to da się wyczytać również z kart książki, gdyż przemyca w niej zarówno gotowanie jak i psychoterapię.
Teraz może trochę o książce.
Bohaterem jest Rafał młody chłopak, który w rodzinnym domu niestety nie zaznał ciepła domowego ogniska. Wręcz przeciwnie. Sadystyczny ojciec, oraz wycofana, zastraszona matka to codzienność młodego chłopaka. Każdy powód jest dobry by rozładować emocje na synu. Ojciec często bije Rafała bez opamiętania praktycznie do nieprzytomności. Po kolejnym skatowaniu młody trafia do szpitala. Tym razem odnajduje go szczęście, gdyż znajduje wyciągniętą dłoń, która pomaga mu wyrwać się z objęć ojca – kata. Poznaje miłość swojego życia, jednak wcześniejsze doświadczenia wyniesione z domu rodzinnego powodują, że Rafał sam zaczyna niszczyć fantastyczną relację ze swoim partnerem.
Nie będę ukrywać, że książka jest FANTASTYCZNA!!!! Napisana jest doskonale, a dotyka naprawdę ciężkich tematów, jakimi jest trauma, upokorzenia, molestowanie seksualne, jak również przemoc fizyczna, szukanie własnej seksualności. Tematyka poruszana w książce nie należy do najłatwiejszych, ale nie ma się co obawiać. Pan Tomasz doskonale poradził sobie z przedstawieniem nam Rafała, jego stanu ducha, jego myśli, jego świata. Książka napisana jest z niezwykłą lekkością, co niewątpliwie jest zasługą dobrego pióra autora, który również nie stroni od dobrego humoru. Dzięki tej historii możemy doskonale zrozumieć jak wydarzenia z przeszłości kładą się cieniem na późniejszym życiu. Jedno przeraża mnie najbardziej jako matkę, że książka pisana jest na podstawie przeżyć jednego z pacjentów autora, który zgodził się na opublikowanie swojej historii.
Na pewno wiele zyskałam dzięki tej książce jako osoba, jako matka, jako przyjaciółka. Słowa autora zawarte we wstępie na długo zostaną w moje pamięci:
„Droga mamo lub drogi tato, nie zmienisz orientacji seksualnej swojego dziecka, ale nie pozwól, aby homofobia wyrwała z Twoich dłoni drogowskaz, bo przecież taka jest twoja rola – bycie dla swojej pociechy drogowskazem do przystanku „szczęście”. Jeśli pozwolisz na to, w sposób masywny odbije to piętno na waszych wzajemnych relacjach w przyszłości. Każde dziecko, bez względu na to czy jest hetero – czy homoseksualne, potrzebuje jednego uczucia – twojej miłości, drogi czytelniku”.
Wam gorąco polecam, a Panu Tomaszowi dziękuję za lekcję życia.
Pozdrawiam
A.
słowa na wstępie w punkt! szkoda, że tak wiele ludzi nadal jest zacofanych w kwestii orientacji i słuchają kościoła, który tylko dolewa oliwy do ognia.
OdpowiedzUsuńWidzę, że tematyka książki ciężka, ale taka literaturę też warto czytać, bo nie czytając lub nie poruszając takich tematów nie sprawimy, że one znikną.
Dobra recenzja i wniosek z tego, że dobra książka.
Pozdrawiam
https://zaczytanamona.blogspot.com/
Moniko, rzeczywiście tematyka dość ciężka, ale autor doskonale o niej pisze, przez co temat nie przytłacza. Naprawdę warto sięgać po tak dobrze napisane książki.
Usuń