Układanka


Karin Slaughter należy do grona tych autorek, których twórczość po prostu mnie zachwyca. Nieważne, co wyjdzie spod jej pióra wiem, że będę tym zachwycona. Swoją przygodę rozpoczęłam od serii Hrabstwo Grant i przepadłam bez reszty. Później to samo stało się przy okazji serii z Willem Trentem, dlatego też nie mam oporów i każdą książkę tej autorki muszę mieć w swej kolekcji. Wiecie zatem, dlaczego dziś padło na recenzję „Układanki”. 


Główną bohaterką „Układanki” jest Andrea młoda dziewczyna, według mnie, lekko nieporadna życiowo. Nie jest zadowolona ani ze swojej kariery zawodowej ani z życia prywatnego. Wielkie miasto nie dało jej tego, co sobie wymarzyła, więc gdy tylko nadarza się okazja powraca do domu, gdzie kontem pomieszkuje u matki. Tu również nic się nie zmienia i nadal prowadzi nudne, schematyczne życie. Laura, jej mama, doskonale znana i lubiana w swojej społeczności logopeda, jest całkowitym przeciwieństwem swojej córki. 


Pewnego dnia obie panie umawiają się w restauracji by świętować urodziny Andrei. Jednak spotkanie przerywa młody człowiek, który wpada do lokalu i strzela do gości. W Laurze budzi się instynkt przetrwania. Z niemal żołnierską precyzją i na chłodno likwiduje napastnika. W tej jednej chwili dotąd poukładane życie Andrei runęło bezpowrotnie. Obraz Laury, jaki dotąd pielęgnowała również uległ zmianie. Kim była jej matka? Jak to się stało, że zabiła? Jakie sekrety skrywała przez te lata? Dlaczego kazała Andrei wyjechać z miasta? Czy odpowiedzi, jakie znajdzie dziewczyna ukażą nowe oblicze jej matki? 


Jak już wspomniałam wcześniej twórczość Karin Slaughter jest mi bliska. Bardzo mi odpowiada jej styl, a co za tym idzie i przedstawione przez nią historie. „Układanka” to tak naprawdę opowieść o dwóch kobietach, Laurze i Andrei, oraz o wyborach i wydarzeniach, które determinują ich życie. Przedstawiona historia układa się w logiczną całość dość powoli, jednak nie jest nudna. Wręcz przeciwnie, wciągnęła mnie bez reszty. 

Sylwetki Andrei i Laury zostały fantastycznie zarysowane. Poznanie przeszłości Laury, którą powolutku odkrywamy wręcz zachęcała do lektury. Matka i córka są zupełnie różnymi osobowościami. Postać Andrei miejscami budzi w czytelniku irytację jednak analizując sytuację, w jakiej się znalazła tak naprawdę jest ona bardziej realistyczna. 


Drodzy moi mili mogę tylko rzecz, że z całą pewnością nie zawiedziecie się, gdy sięgniecie po tę pozycję. Z każdą stroną będziecie wręcz chcieli więcej. Zatem życzę Wam miłej lektury, a gdybyście nie mieli jeszcze prezentów świątecznych dla moli książkowych to gorąco polecam Karin Slaughter.

Pozdrawiam
A.

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy:


INFORMACJE O KSIĄŻCE 

Tytuł: Układanka
Autor: Karin Slaughter
Data wydania: 3 października 2018
Gatunek: thriller, kryminał, sensacja 
Wydawnictwo: HarperColins Polska
Liczba stron: 480

Ocena Księgozbioru:
9/10

3 komentarze:

  1. Mnie ta książka bardzo ciekawi, więc na pewno będzie miała swój czas ze mną już niebawem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o niej wcześniej, ale brzmi na tyle ciekawie, że będę pamiętać o o tym tytule. Już po przeczytaniu recenzji ciekawa jestem, kim była matka :D

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu przeczytać coś tej Autorki, bo jeszcze nie miałam okazji...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Ksiegozbiór , Blogger
blog
blog